Śmierdzi w całym Słupsku

- Mieszkam na ul. Gdańskiej. Dzisiaj rano, jak wychodziłem do pracy poczułem straszny fetor. Przepraszam za wyrażenie, ale to śmierdzi, jak kocie odchody - powiedział nam pan Bartosz. Podobne sygnały otrzymywaliśmy przez cały dzień. Dzwonili i e-mailowali mieszkańcy osiedla Słowińskiego, centrum miasta, okolic Boh. Westerplatte, Zatorza i os. Niepodległości. W tej sprawie skontaktowaliśmy się z Miejskim Centrum Zarządzania Kryzysowego.

Czytaj także: Już wiemy co tak śmierdziało w Słupsku (wideo)

- To jest pierwszy sygnał, jaki otrzymaliśmy. Nie znamy źródła tego smrodu - powiedział Jerzy Janiak, kierownik Samodzielnego Referatu Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego. W podobnym tonie wypowiedziała się Wiesława Woźnicka, kierownik Działu Inspekcji w słupskiej delegaturze WIOŚ.- Nie dotarły do nas żadne sygnały, inspektorzy nic mi nie zgłaszali. Nie czujemy żadnego smrodu - usłyszeliśmy.

Taka sytuacja, zazwyczaj pod koniec sierpnia, powtarza się co kilka lat. Na łamach “Głosu” ostatnio pisaliśmy o tym trzy lata temu. Wtedy WIOŚ ustalił, że źródło fetoru znajdowało się w Bruskowie Wielkim. Ktoś wylał naturalny kompost na tamtejszych polach, a resztę zrobił wiatr. Spróbowaliśmy jeszcze uzyskać informację w słupskich Wodociągach, tam zapewniono nas, że przykry zapach nie pochodzi z oczyszczalni. Przypomnijmy, że Wodociągi Słupsk zakończyły modernizację oczyszczalni ścieków i budowy 10-kilometrowej sieci kanalizacyjnej. Chodzi też o ograniczenie uciążliwości odorowej kompostowni.

Czytaj także: 50 milionowa inwestycja słupskich Wodociągów w regionie (wideo)

Czytaj także inne artykuły o smrodzie:

• Znowu śmierdzi w Słupsku. Jak co roku
• Znów śmierdzi w Słupsku. Odór czuć w całym mieście
• Znowu śmierdzi w Słupsku. Tym razem na Koszalińskiej

Byłeś świadkiem wypadku drogowego, uczestnikiem jakiegoś zdarzenia, albo masz ciekawe informacje. Pisz na adres: [email protected]

Zobacz także: Niebezpieczne skrzyżowanie ulic Anny Łajming Tuwima. Wypowiedzi słupszczan

gp24