"Świeżaki" drażnią rodzica. "Czy szkoła może stosować podprogowe reklamy?"

Kilka dni temu w szkole podstawowej, która jest częścią Zespołu Szkół Samorządowych w Kobylnicy, odbył się apel dla uczniów klas I-III na temat prozdrowotnej profilaktyki.

- Czy szkoła podstawowa lub jakakolwiek inna placówka oświatowa może promować wśród uczniów sieci handlowe? - pyta mieszkaniec Kobylnicy. - Dyrekcja szkoły za pośrednictwem elektronicznego dziennika poinformowała rodziców, iż w placówce odbędzie się apel poświęcony promocji zdrowego żywienia, jedzenia warzyw itp. Jednocześnie, zaznaczając, że dzieci mogą do szkoły na ten apel przynieść ze sobą maskotki, które nazywają się Świeżaki.

Świeżaki można zdobyć za darmo po zgromadzeniu odpowiedniej liczby naklejek, a te otrzymujemy za zakupy wykonane w sklepach jednej z sieci dyskontów. W wolnej sprzedaży za maskotkę przedstawiającą owoc, warzywo lub grzyba trzeba zapłacić niemal 50 złotych. Są one dostępne tylko w sklepach jednej sieci.

- Według mnie odniesienie do maskotki będącej promocją jednej sieci handlowej stoi w sprzeczności z prawem oraz zdrowym rozsądkiem - twierdzi rodzic ucznia kobylnickiej szkoły. - Dzieci nie powinny być wystawiane przez szkołę na reklamę podprogową, a my, dorośli, potrafimy wyliczyć i wycenić te maskotki rozdawane w Biedronce i zdajemy sobie sprawę z faktu, że jest to tylko trik marketingowy, który ma wyciągnąć z nas kolejne pieniądze. Pierwsze pytanie, jakie zadało mi dziecko idące na apel było: „Dlaczego ja nie mam takiego pluszaka, jakie mają koledzy?”.

Jan Wild, dyrektor Zespołu Szkół Samorządowych w Kobylnicy, zapewnia, że pomysł wykorzystania Świeżaków do promocji zdrowego odżywiania wyszedł od rodziców uczniów.

- Panie zajmujące się profilaktyką zdrowego żywienia podczas wrześniowego zebrania poprosiły rodziców, by ci podpowiedzieli, w jaki atrakcyjny sposób można przekonać dzieci do jedzenia warzyw i owoców. To rodzice zasugerowali, by wykorzystać Świeżaki, bo są modne - mówi Jan Wild. - W oparciu o te maskotki powstał prozdrowotny program artystyczny, dzieci śpiewały piosenki na temat poszczególnych Świeżaków. Podczas apelu oczywiście nie padły słowa zachęcające do robienia zakupów w sklepach danej sieci handlowej, nie została też wymieniona jej nazwa. Nie było reklamy sklepów, była natomiast promocja jedzenia warzyw i owoców zamiast słodyczy.

Oglądaj także: Targi edukacyjne w Kobylnicy

Przeczytaj także inne artykuły:

• Policjantka spała na służbie. Teraz spotka ją kara
• Lidl nagle zakończył promocję. Dlaczego?
• Brutalny atak na pracownicę poczty koło Lęborka
• Po remoncie otwarto Biedronkę przy ul. Koszalińskiej
• Pożar w Łebie. Nie żyje jedna osoba

gp24