Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wulgarne napisy pod adresem prezydenta. Robert Biedroń: to mnie nie przestraszy

Redakcja
- To pokazuje, że nadal mamy problem z homofobią i nienawiścią - tak Robert Biedroń skomentował czyn nieznanego sprawcy, który obraził go, niszcząc jedną z fotografii na ul. Wojska Polskiego.
- To pokazuje, że nadal mamy problem z homofobią i nienawiścią - tak Robert Biedroń skomentował czyn nieznanego sprawcy, który obraził go, niszcząc jedną z fotografii na ul. Wojska Polskiego. Łukasz Capar
Nieznany sprawca zniszczył zdjęcie na ul. Wojska Polskiego. Pojawiły się na nim napisy obrażające Roberta Biedronia prezydenta Słupska.

Do zdarzenia doszło najprawdopodobniej w poniedziałek wieczorem lub we wtorek nad ranem. Na dużej fotografii przedstawiającej przytulających się aktorów: Jana Peszka i jego syna Błażeja, nieznany sprawca narysował czarnym markerem męskie przyrodzenie i napisał wyzwiska pod adresem Roberta Biedronia związane z jego orientacją seksualną.

Napis we wtorkowe przedpołudnie zauważyła nasza czytelniczka.

- To bardzo smutne, że ktoś zniszczył tę fotografię. Tego po prostu nie wolno robić. I nie wolno obrażać innych, nawet jeśli ich poglądy czy preferencje nam się nie podobają - mówi pani Jadwiga, która poinformowała nas o zdarzeniu. - Być może gdyby wandal przeczytał, że dwóch ściskających się panów to ojciec i syn, powstrzymałby się przed zniszczeniem fotografii.

Prezydent Robert Biedroń nie ukrywa oburzenia tym przejawem ksenofobii.

- Szkoda mi dwóch rzeczy - pięknej fotografii i człowieka, który ten napis nabazgrał. Jakie żałosne i frustrujące życie trzeba mieć, żeby po kryjomu, tchórzliwie niszczyć mienie. To pokazuje, że nadal mamy problem z homofobią i nienawiścią - mówi Robert Biedroń. - Tym bardziej takie napisy mnie nie przestraszą. Wprost przeciwnie - z jeszcze większą energią i determinacją będę angażował się w przeciwdziałanie mowie nienawiści i nietolerancji. I jestem przekonany, że większość mieszkańców naszego miasta chce żyć w mieście otwartym i tolerancyjnym, gdzie tacy tchórze i wandale będą żałosnym folklorem.

Zniszczona fotografia jest częścią wystawy „Obraz teatru. Konkurs fotografii teatralnej 2015”, która w ubiegły piątek została otwarta na ul. Wojska Polskiego. Jej organizatorem jest wydział kultury słupskiego ratusza.

Magdalena Mijewska, szefowa wydziału kultury, gdy dowiedziała się od nas o akcie wandalizmu, poleciła zdjąć zniszczona fotografię.

- Symbolicznie zostawimy po niej puste miejsce - mówi Magdalena Mijewska. - Wystawa prezentowana będzie do końca lipca, ale w połowie miesiąca wymienimy fotografie na inne. Dopiero wówczas w miejscu zniszczonej pracy pojawi się nowa.

Wandal pomazał markerem również trzy inne fotografie wchodzące w skład tej wystawy. Te jednak ratuszowi urzędnicy postarają się zmyć specjalnymi środkami.

Przeczytaj także:

Kabareton w Dolinie Charlotty. Jubileusz Neo Nówki
Nawałnica nad regionem. Powalone drzewa, interwencje strażaków
Tak wygląda Słupsk z góry
Chmury nad Doliną Charlotty. Czy to undulatus asperatus?
Kolizja trzech aut na ul. Portowej w Słupsku (wideo, zdjęcia)
Rozpoczęły się wakacje. W Ustce plaża naprawdę szeroka
Polonez szóstoklasistów na zakończenie szkoły (zdjęcia)

gp24

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza