Prokuratura Regionalna w Gdańsku oskarżyła koszalińskiego archeologa o przekupstwo i pranie brudnych pieniędzy. 42-letni Jacek B. chce dobrowolnie poddać się karze. Akta trafiły do słupskiego sądu okręgowego. Jednak sędziowie wyłączają się z rozpoznawania tej sprawy.
Dlatego, że wciąż trwa śledztwo przeciwko Iwonie K., byłej urzędniczce słupskiej delegatury Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Gdańsku oraz przeciwko archeolog Agnieszce K. Druga podejrzana jest żoną jednego z sędziów słupskiego sądu rejonowego.
W razie skierowania aktu oskarżenia przeciwko tej podejrzanej, materiałem dowodowym będzie materiał zebrany w sprawie przeciwko Jackowi B. - mówi sędzia Danuta Jastrzębska, rzecznik Sądu Okręgowego w Słupsku. - Z akt wynika, że Jacek B. część czynów popełnił wspólnie i w porozumieniu z Agnieszką K. Z rozpoznawania sprawy wyłączyli się wszyscy sędziowie karniści. Teraz pozostali składają oświadczenia. Sędziowie poruszają w nich głównie kwestie osobistej znajomości z sędzią. Karniści z nim współpracowali, to ich kolega. Proces w Słupsku może więc wywołać wątpliwości co do bezstronności sędziów. O tym, czy wyłączenie poszczególnych sędziów jest zasadne i ewentualnym przekazaniu sprawy do innego sądu zdecyduje Sąd Apelacyjny w Gdańsku.
Więcej o sprawie w poniedziałek w "Głosie"
Zobacz także:
- Nocne włamanie do jednego ze słupskich domów
- Zawodowy strażak miał 1,6 promila alkoholu. Zatrzymany podczas jazdy
- Maja Sablewska ubierała słupszczanki (wideo, zdjęcia)
- Członkowie słupskiego gangu wkrótce zostaną oskarżeni
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?