Tragicznego wieczoru, 26 lipca, pani Karolina była pierwsza na miejscu wypadku. Na drodze pomiędzy Sierakowem a Łosinem VW Golf, w którym jechało trzech młodych słupszczan z ogromną siłą uderzył w przydrożne drzewo.
Kierowca i siedzący obok pasażer zginęli na miejscu. Pani Karolina, która widziała wypadek, bez wahania zabrała się za udzielanie pomocy jedynemu ocalałemu chłopakowi.
Wyciągnęła go z samochodu, opatrzyła rany i opiekowała się nim do czasu przyjazdu karetki pogotowia.
- To zasługująca na wyróżnienie, pełna poświęcenia i godna naśladowania postawa - podkreślił Krzysztof Zgłobicki, komendant KMP w Słupsku - Każdy z nas może znaleźć się w podobnej sytuacji. Nie każdy jednak wie jak się wówczas zachować.
Pani Karolina jest rodowitą słupszczanką, od niedawna jednak mieszka w Kępicach. W ramach podziękowań od samorządowców otrzymała dyplomy uznania, wiązanki kwiatów oraz czek na 500 złotych.
Komendant słupskiej policji wnioskował także o przyznanie jej medalu "Za ofiarność i odwagę".
Droga, na której doszło do wypadku uchodzi za jedną z najbardziej niebezpiecznych w regionie. Wójt Kobylnicy zapowiedział, że wkrótce ma się to zmienić.
- Prowadzimy już działania w celu poprawy bezpieczeństwa tej trasy. Jeszcze we wrześniu ruszy wycinka wszystkich drzew po jednej stronie drogi. - mówi Leszek Kuliński - W przyszłym roku natomiast droga będzie poszerzona poprzez utwardzenie pobocza.
Rozmowa z Karoliną Sobczak
Karolina Sobczak
urodziła się w Słupsku i tu przez wiele lat mieszkała. Od niedawna jednak mieszka w Kępicach. Na co dzień pracuje jako pracownik biurowy w jednej z firm w Słupskiej Specjalnej Strefie Ekonomicznej. Jej hobby to fotografowanie przyrody oraz prawo sądowe. Wychowuje 8- letniego syna.
Trudno zachować zimną krew będą świadkiem wypadku?
- W takich sytuacjach liczą się dosłownie sekundy. Ja czułam ogromny stres i przypływ adrenaliny. Ale emocje były jakby na drugim miejscu. Najważniejsza była szybka ocena sytuacji, podjęcie decyzji i błyskawiczne działanie.
Dzięki temu udało się uratować młodego człowieka.
- Na miejscu najpierw zobaczyłam ciała pasażera i kierowcy. Dopiero po chwili zauważyłam, że z tyłu jest zakleszczony drugi chłopak. Był zwrócony głową w dół. Na szczęście udało się go wyciągnąć z wraku. Chwilę później auto stanęło w płomieniach.
Była panie przygotowana do udzielenia pierwszej pomocy?
- Na szczęście tak. Przechodziłam kurs pierwszej pomocy przedmedycznej i jestem niezmiernie wdzięczna instruktorom, którzy mnie wszystkiego nauczyli. Ten wypadek był już drugim, którego byłam świadkiem i miałam okazję pomóc poszkodowanym. Uważam, że każdy powinien przejść taki kurs. Nigdy nie wiadomo kiedy znajdziemy się w sytuacji, kiedy ktoś będzie potrzebował naszej pomocy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?