Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nieporadni radni w prostej sprawie

Piotr Kawałek [email protected]
Uczniowie Szkoły Podstawowej nr 6 po lekcjach. Taki komfort zapewnia im dyrekcja placówki i władze miasta.
Uczniowie Szkoły Podstawowej nr 6 po lekcjach. Taki komfort zapewnia im dyrekcja placówki i władze miasta. Fot. Sławomir Żabicki
Nie będzie remontu zabłoconych, zalanych i zagraconych wejść do Szkoły Podstawowej nr 6. Tłumaczenia władz są absurdalne.

O bulwersującej sprawie bałaganu wokół Szkoły Podstawowej nr 6 pisaliśmy już trzykrotnie spodziewając się reakcji władz.

Uczniowie i rodzice szkoły w samym centrum miasta brną w błocie. Drogi prowadzące do szkoły od strony ul. Mickiewicza i Wojska Polskiego są regularnie zalewane.

Codziennie przychodzą tędy dziesiątki uczniów. Dojścia są nieoświetlone i niebezpieczne. Wokół kręcą się pijacy. Szkoła i miasto zamiast naprawić drogi, wolą zapomnieć o problemie.

Po naszych publikacjach pomysłem dyrekcji szkoły na uporządkowanie sytuacji okazało się zamykanie kolejnych furtek w ogrodzeniu okalającej szkołę. Teraz dzieci i ich rodzice zmuszeni są obchodzić płot dookoła, nadkładając często setki metrów.
Do tablicy wywołaliśmy w poprzednich publikacjach radnych z tej dzielnicy. Obiecali coś zrobić.

Słowa dotrzymała tylko radna Ewa Kumik. Ale tylko w ten sposób, że zasięgnęła informacji. I tak, radna dowiedziała się, że fatalne drogi do Szkoły Podstawowej nr 6 nie zostaną naprawione w najbliższym czasie. Powód jest wyjątkowo banalny.
- Drogi te prowadzą do wejść dodatkowych, które powinny być na co dzień zamknięte - tak tłumaczył mi szef wydziału oświaty - mówi radna Kumik. - Zapewniano, że szkoła i miasto troszczą się o pozostałe dwa wejścia.
Po co są wejścia dodatkowe nie za bardzo wiadomo. Wiadomo za to, że tymi decyzjami władze miasta i dyrekcja szkoły fundują uczniom jeszcze większe zagrożenie niż kałuże i błota. Dzieciaki po prostu przechodzą przez płot zakończony ostrymi, metalowymi elementami. Korzystają bowiem z bramek nie udostępnionych, ale za to wygodniejszych.

Pozostali radni jeszcze nic w tej sprawie nie zrobili.

- Nie poruszałem dotąd tematu, bo nie było kworum na komisji budżetowej. Wydaje mi się, że najwłaściwsza do tego będzie chyba komisja rewizyjna - dywaguje Krzysztof Kido.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza