Zadłużenie miasta przekroczyło już granicę stu milionów złotych.
- Myślę, że nie wykorzystamy tego kredytu w całości, ale musimy mieć zabezpieczenie finansowe, gdy rozstrzygniemy przetargi na kolejne inwestycje w mieście - mówi Anna Łukaszewicz, skarbnik miasta.
Magistrat argumentuje, że pięć mln zł potrzebne są na: uzbrojenie osiedla "Przy Lesie", "Sułkowskiego", "Szczecińska - Koszalińska", "Piłsudskiego
- Banacha", zagospodarowanie terenu przy ul. Małcużyńskiego, zakup aparatu RTG dla SP MZOZ oraz wykup dwóch budynków (były dom studenta nr 2 i hotel asystenta).
Po zaciągnięciu kredytu zadłużenie miasta będzie sięgało aż 111 milionów złotych - najwięcej w historii miasta. - To jest trzydzieści procent w stosunku do dochodów, więc granica 60 procent jest jeszcze daleko - uważa Łukaszewicz.
- Ten poziom jest spokojny, a poza tym wszystkie kredyty mamy na preferencyjnych warunkach. Dodatkowo, jest szansa na umorzenie kredytów termomodernizacyjnych w przypadku, gdy wszystko wykonamy zgodnie z procedurami - dodaje.
Jednak w przypadku tych ostatnich, w grę wchodzi jedynie milion sześćset tysięcy złotych. Pytanie, czy tak duże zadłużenie nie spowoduje kłopotów magistratu przy wykorzystywaniu środków z Unii Europejskiej.
Być może w nadchodzącym Regionalnym Programie Operacyjnym, z którego będą finansowane inwestycje infrastrukturalne, to miasto będzie musiało wykładać pieniądze na jakąś budowę, a dopiero później otrzyma je z powrotem w ramach refundacji.
- Nie obawiamy się tego. Nie sądzę, by pozyskiwanie środków europejskich znacząco zmieniło się od obecnie stosowanych procedur, gdzie Unia oddaje nam pieniądze dopiero po sześciu miesiącach - mówi Łukaszewicz.
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?