Najgorzej wyglądają wiaty przy ulicy Wolności oraz Grodzkiej, tuż przy miejskiej bibliotece. Ten pierwszy, z którego korzystają codziennie setki osób, pozbawiony jest nie tylko szyb, ale i ławek.
Oczekujący na autobus muszą siadać na stalowym szkielecie.
- Przystanki wyglądają okropnie - skarży się Zofia Parysiak, która w tym miejscu codziennie oczekuje na miejski autobus - Czy ktoś w ogóle o nie dba?
- Przystankami przy tych ulicach opiekuje się firma "Ruch" i tak naprawdę niewiele możemy z nimi zrobić - tłumaczy Hubert Brandt z Zarządu Dróg Miejskich. - Natychmiast wyślę jednak pismo zobowiązujące właściciela do poprawy stanu.
Prawdziwą plagą, z którą od lat zmaga się zarząd, są nielegalnie nalepiane plakaty oraz ulotki, które szpecą miejskie wiaty i są trudne do usunięcia.
Na nowoczesnych przystankach, które ZDM postawił w tym roku, m.in. na ulicy Grodzkiej i Sienkiewicza umieszczono specjalne napisy przypominające o zakazie nalepiania ogłoszeń.
Niewiele to jednak daje. Kilkakrotnie zdarzyło się, że pracownicy miejskiej instytucji oddzwaniali pod podany na reklamach numer i ostrzegali przed konsekwencjami zaśmiecania przystanków. -
Kilka razy to pomogło, jednak w ich miejsce pojawiają się nowe, a trudno walczyć ze wszystkimi - dodaje Brandt.
(OMNI)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?