Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ewakuacja, bo wali się dom

Piotr Kawałek [email protected]
Waląca się kamienica przy ul. Deotymy.
Waląca się kamienica przy ul. Deotymy. Fot. Krzysztof Tomasik
Pięć rodzin musiało opuścić mieszkania w kamienicach, bo te w każdej chwili mogą się zawalić.

Kolejni mieszkańcy domów sąsiadujący z budową Galerii Słupsk mogą być zmuszeni do opuszczenia swoich domów.

- Wciąż nam mówią, że nic się nie stało i jest bezpiecznie, ale wszystkich sąsiadów zza ściany już wykwaterowali - mówi Eleonora Surowicz z pękającej kamienicy przy ul. Deotymy 5. - Nie wiemy, co z nami będzie, bo nikt nam nic nie mówi.

Sąsiednia kamienica - Deotymy 6 jest już pusta. Zamiast mieszkańców na klatce schodowej zastaliśmy tylko ochroniarzy. Pięć rodzin zostało wykwaterowanych do lokali zastępczych, ponieważ budynek w każdej chwili może runąć.

Ściany pękają też w kamienicy przy ul. Deotymy 7 i Tuwima 31a. Tam mieszkańcy niewiele wiedzą o swojej przyszłości.

- Może nas wysiedlą, a może nie - mówi Anna Szczypiorkowska. - Nie chcemy się stąd ruszać. Tuż przed tym, jak zaczęły pękać mury, wyremontowaliśmy mieszkanie.

Lokatorzy nie kryją, że w rozpadających się powoli murach życie jest coraz bardziej męczące. Szczególnie na wyższych piętrach. Nie domykają się okna i drzwi, pękają ściany i piece, przez szpary dostaje się zimno.
Lech Zacharzewski, prezes Przedsiębiorstwa Gospodarki Mieszkaniowej, nie chce na ten temat udzielać informacji. Nieco więcej powiedział Andrzej Kaczmarczyk, wiceprezydent Słupska.

- Pięć rodzin zostało przeniesionych do lokali tymczasowych na terenie Słupska - mówi wiceprezydent. - Koszty ponosi wykonawca budowy, z którym prowadzimy negocjacje w sprawie naprawienia szkód.

Do czasu zakończenia negocjacji miasto niechętnie informuje o sprawie. Wiadomo jedynie tyle, że budynek przy ul. Deotymy 5 może być wyremontowany lub rozebrany.

Podobnie pozostałe kamienice. Inwestor firma Polimeni nie zdecydowała się wczoraj w tej sprawie zająć stanowiska. Odpowiedź na nasze pytania jest przygotowywana.

Kamienice zaczęły się sypać kilka miesięcy temu, gdy budowlańcy wbijali w ziemię dziesiątki kilkunastometrowych stalowych kątowników.

Rytmiczne drgania ziemi trwały kilka tygodni i były wyraźnie odczuwalne w promieniu kilkunastu metrów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza