Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ewakuacja do akademika

Łukasz Wójcik [email protected]
Jacek Szczypiorski przed kamienicą przy ul. Tuwima 31a.
Jacek Szczypiorski przed kamienicą przy ul. Tuwima 31a. Fot. Krzysztof Tomasik
Z trzypokojowych mają się przenieść do pokoi w akademikach. Taki los szykują władze miasta lokatorom kamienicy przy ul. Tuwima 31a.

Wczoraj w kamienicy pojawili się przedstawiciele administracji i firmy ubezpieczeniowej. - Podpisywaliśmy pisma o odszkodowanie - mówią mieszkańcy kamienicy. - Firma ubezpieczeniowa mówiła, że miasto otrzyma za ten budynek 200 milionów złotych.

Janina Skompińska dodaje: - Mówili, że szybko nas przeniosą, gdzieś za cmentarz. Nie wiem, co mam począć.

Okazuje się, że miasto planuje przekwaterować lokatorów do dawnych akademików przy ul. Raszyńskiej. Przeprowadzki miałyby zacząć się w ciągu kilkunastu dni. Część mieszkańców jest zdeterminowana i nie zamierza opuszczać swoich lokali.

Już szukają prawnika, który im pomoże w walce z urzędnikami.

- Przedsiębiorstwo Gospodarki Mieszkaniowej oferuje nam znacznie gorsze warunki, mniej pokoi, toalety poza mieszkaniami - mówi Jacek Szczypiorski, jeden z lokatorów kamienicy przy ul. Tuwima. - Jeszcze powiedzieli, że jak ktoś będzie chciał, to będzie mógł w tych akademikach zostać.

Mieszkania zastępcze zapewnić ma Przedsiębiorstwo Gospodarki Mieszkaniowej. Niestety, Lech Zacharzewski, prezes PGM nie chciał wczoraj z nami rozmawiać.
Władze miasta zapewniają, że jeszcze nie ma decyzji w sprawie przeprowadzki.- Prowadzimy rozmowy w sprawie zagwarantowania im bezpieczeństwa - mówi Małgorzata Kowal, asystentka rzecznika prezydenta Słupska. - Rozważamy możliwość ich przekwaterowania. Decyzja jednak nie została jeszcze podjęta.

Przekwaterowanie lokatorów zaproponował główny wykonawca robót przy powstającym centrum handlowym - gdańska korporacja budowlana Doraco. Firma wydała już kilkaset tysięcy złotych na zabezpieczenia pobliskich kamienic.

- Na razie płacimy tylko my, bo dla nas najważniejsze jest zabezpieczenie życia ludzkiego - mówi prezes Doraco, Angelika Cieślowska. - Później zastanowimy się, kto jest winien sytuacji i może wystąpimy o zwrot poniesionych kosztów. Kilkaset tysięcy złotych przeznaczone na naprawę budynków nie polepszy w wystarczającym stopniu ich stanu. Możemy ratować te budynki, tylko czy jest to w interesie miasta i mieszkańców.

Na razie nie wiadomo, co stanie się z zagrożonymi kamienicami po ewakuacji mieszkańców. Władze miasta nie podjęły decyzji, czy budynki będą remontowane, czy wyburzane.

Odpowiedzialny ze strony ratusza za tę kwestię wiceprezydent Andrzej Kaczmarczyk wczoraj brał udział w pogrzebie biskupa Ignacego Jeża i był dla nas nieuchwytny.

Pewne jest, że inwestor - firma Polimeni - nie jest zainteresowany wykupem ani działek, na których stoją budynki, ani samymi kamienicami.

- Dla nas temat nie istnieje - usłyszeliśmy w CN Public Relations, która zajmuje się promocją Polimeni w Polsce. - Wszelkie uzgodnienia w sprawie kamienic, ich remontu, ewentualnie wykupu mogą być przedmiotem negocjacji między miastem, a wykonawcą prac - firmą Doraco.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza