Nastolatki balowały na haju

Nastolatek z zatruciem narkotykowym trafił do słupskiego szpitala. Dziwne zachowanie nastolatka zaniepokoiło sąsiadów, którzy wezwali pogotowie ratunkowe.

- Sąsiedzi mówili o irracjonalnym zachowaniu chłopaka. Nie był agresywny, z tego co wiem, nie stracił też przytomności. Jednak jego zachowanie było na tyle dziwne, że sąsiedzi, którzy zobaczyli go na klatce schodowej, wezwali pogotowie - mówi Jacek Bujarski, rzecznik prasowy słupskiej policji.

19-letni Daniel Z. trafił do słupskiego szpitala z zatruciem narkotykowym. Okazało się, że chłopak przedawkował amfetaminę. Gdy na miejsce balangi pojechali policjanci, okazało się, że wraz z Danielem narkotyki zażywało pięciu jego znajomych.

Wśród nich było dwoje, którzy uciekli z ośrodków wychowawczych. Impreza odbywała się w sobotę w jednym z mieszkań przy ul. Moniuszki w Słupsku.
- Dyżurny został powiadomiony przez dyspozytora pogotowia ratunkowego w Słupsku, że do szpitala przywieziono młodego mężczyznę z objawami zatrucia narkotykami - mówi Jacek Bujarski. - Policjanci niezwłocznie pojechali pod wskazany adres. W mieszkaniu zastali pięciu młodych ludzi - dwie siostry, 16-letnią Monikę i 18-letnią Patrycję A. i trzech chłopaków, 19-letniego Grzegorza L., 16- letniego Patryka K. i 17-letniego Rafała Z.

Wszyscy byli pod wpływem narkotyków. Na domiar złego Patrycja A. i Rafał Z. uciekli z miejskich ośrodków wychowawczych w Bytowie i Babimoście. Młodzi ludzie od kilku dni w tym mieszkaniu zażywali narkotyki.

- Nie były to dzieci z rodzin patologicznych, ale z normalnych, przyzwoitych domów - twierdzi Bujarski. Wszyscy zostali zatrzymani. W trakcie przeszukania mieszkania policjanci znaleźli 1,4 grama marihuany. Nastolatków przesłuchano i przedstawiono im zarzuty posiadania narkotyków.

Za to przestępstwo grozi kara do 3 lat więzienia. Sprawami nieletnich zajmie się Sąd Rodzinny i Nieletnich. Uciekinierzy z poprawczaków już wrócili do swoich ośrodków. Chłopak z zatruciem wyszedł ze szpitala.