Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chcieli sprawdzić czujność przechodniów

Michał Szymajda [email protected]
Kadr z filmu słupskich rowerzystów.
Kadr z filmu słupskich rowerzystów.
Na nietypowy pomysł wpadli słupscy rowerzyści. Chcieli sprawdzić jak szybko ktoś zareaguje na kradzież roweru.

Akcja kradzież

Akcja kradzież

Całą akcję można obejrzeć odwiedzając stronę internetową rowerzystów www.mtb.slupsk.pl lub na

target="_blank">youtube

Akcję nagrywali kamerą. Nie przewidzieli jednak, że zostaną złapani przez policję.

Bicykl oraz złodziej byli podstawieni, a celem eksperymentu było sprawdzenie reakcji przechodniów oraz pokazanie, że standardowe zamknięcia rowerowe bardzo łatwo zniszczyć.

Na filmie widać jak rowerzysta przypina rower do znaku drogowego przy ul. Starzyńskiego, tuż obok galerii "Podkowa". Po chwili z piłką do metalu podchodzi inny mężczyzna i szybko zabiera się do piłowania.

Przez ponad minutę przechodnie przyglądali się pracy złodzieja, nikt jednak nie zareagował. Tymczasem już półtorej minuty po rozpoczęciu piłowania nagle pojawili się policjanci. Był to partol przechodzący akurat ulicą Starzyńskiego.

- Byłem bardzo zaskoczony, tak szybką reakcją policji - nie kryje Dawid Pękała, który odgrywał role złodzieja. - Zachowali się bardzo profesjonalnie i mimo, że wytłumaczyliśmy cel akcji, na wszelki wypadek wszystkich dokładnie sprawdzili, spisali i wzięli numery telefonu.

Gdy uspokojeni policjanci odeszli, Dawid dokończył przecinanie zapięcia.

- To dowodzi, że nie ma zabezpieczeń w stu procentach mogących uchronić rower przed kradzieżą - podsumowuje. - Warto kupować te z wyższych półek, bo złodziej będzie się męczył dłużej i może na gorącym uczynku złapie go policja lub właściciel.

Zapytaliśmy policjantów ze słupskiej Szkoły Policji, czy rowerzyści nie przekroczyli prawa dokonując prowokacji. Ponadto chcieliśmy się dowiedzieć, czy interweniujący policjanci nie potraktowali ich zbyt łagodnie.
- Rowerzyści nie popełnili przestępstwa ani wykroczenia - uważa podinspektor Maciej Kalinowski, kierownik zakładu prawa w Szkole Policji. - Co najwyżej można mówić o naruszeniu ogólnych zasad życia społecznego. Policjanci mogli przecież w tym czasie zajmować się innymi, ważniejszymi zadaniami. Dlatego lepiej jakby w przyszłości takie akcje prowadzili na przykład w swojej piwnicy.

Jego zdaniem policjanci zachowali się prawidłowo.

- Wylegitymowali osoby oraz sprawdzili numery roweru, czy nie został kradziony - mówi Kalinowski. - Nie można im niczego zarzucić.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza