Obiekt od dłuższego czasu był przedmiotem zainteresowania złomiarzy. Często też dewastowali go wandale. Doszło nawet do podpalenia.
Dlatego właściciel, który od kilku miesięcy bezskutecznie próbuje sprzedać działkę wraz z budynkami, postanowił pozbyć się części problemu. Właśnie rozbiera stare, zniszczone już budynki.
- Robię to dla świętego spokoju. Okoliczni mieszkańcy skarżyli się, że zniszczona budowla stanowi zagrożenie dla dzieci z okolicy, które przychodzą się tu bawić - mówi Leszek Grzywaczewski, właściciel obiektu.
- Poza tym ciągle się ktoś tam kręcił. A jakby mu się coś stało, to ja musiałbym odpowiadać - dodaje Leszek Grzywaczewski.- Mam też nadzieję, że pusty plac w atrakcyjnej części miasta łatwiej będzie sprzedać.
Przedsiębiorca nie chce jednak zdradzić za ile planuje sprzedać półhektarową działkę. Swoją masarnię przeniósł do Strzelina.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
