Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Znęcali się nad koleżanką i nagrali to telefonem

Zbigniew Marecki [email protected]
- Chciałam, aby sprawą zajęła się policja. Dlatego zgłosiłam się na komendę - mówi matka nastolatki.
- Chciałam, aby sprawą zajęła się policja. Dlatego zgłosiłam się na komendę - mówi matka nastolatki.
Słupska policja dostała informację, że dwóch gimnazjalistów udawało gwałt na swojej 13- letniej koleżance.

Nagrany telefonem komórkowym film rozsyłali kolegom. Sprawą zajmie się Sąd Rodzinny.

O skandalu doszło w Gimnazjum nr 5. Dowiedzieliśmy się o nim od matki, która ma także dziecko w tym gimnazjum. Do incydentu doszło tydzień temu.

W szkole dwóch chłopaków wciągnęło swoją koleżankę do klasy. Jeden udawał gwałt na niej, a drugi nagrywał to na komórkę. Później film rozsyłali na komórki kolegów.

To chłopcy z dobrych rodzin

- To wydarzenie wstrząsnęło dziewczynką, która jest prymuską. O wszystkim opowiedziała mamie, która postanowiła interweniować w szkole - opowiada nasza informatorka. - Niestety, dyrektorka zasugerowała, aby sprawy nie upubliczniać, bo chłopcy pochodzą z dobrych rodzin.

Wtedy matka postanowiła pójść na policję. - Ja postanowiłam przerwać milczenie, bo w szkole pojawiły się plotki, że to dziewczyna jest winna. Ona boi się teraz pojawić w szkole - dodaje kobieta.

O sprawie dowiedziała się już policja. - Zajmuje się nią sędzia Barbara Łakomiec, przewodnicząca Sądu Rodzinnego w Słupsku i to tylko ona będzie udzielać informacji - mówi Jacek Bujarski, rzecznik prasowy słupskiej policji.

Nasz komentarz

Nasz komentarz

Sprawa należy do tego typu, które bulwersują wiele osób, tym bardziej że wszyscy pamiętamy, co się działo w jednym z trójmiejskich gimnazjów przed kilku miesiącami. Mam więc nadzieję, że zostanie dokładnie wyjaśniona. Wcale się nie dziwię matce gimnazjalistki, że zgłosiła się na policję, bo jeśli rzeczywiście doszło do tak patologicznych zachowań, to trzeba podjąć radykalne kroki.

- Incydent rzeczywiście miał miejsce - potwierdza sędzia Łakomiec. - Będziemy go badać. Na razie dysponujemy tylko informacjami od poszkodowanej i jej rodziny. Wkrótce rozpoczniemy przesłuchania w obecności psychologa. Musimy dbać o dobro dziecka. O szczegółach tej sprawy nie będziemy informować, bo zgodnie z prawem, w takich szczególnych sytuacjach możemy tak postępować.

Kwestia interpretacji

Barbara Kujat, dyrektorka gimnazjum, w którym doszło do skandalu nie chciała o nim rozmawiać.

- To była pomyłka i wygłup. Sprawa jest na policji. Powiadomiony jest nadzór kuratoryjny. Matka dziewczyny źle interpretuje to zdarzenie - twierdziła dyrektorka w rozmowie telefonicznej.

Dodała, że więcej powie, jeśli przyjedziemy do szkoły. Słowa nie dotrzymała. - Nie mogę rozmawiać, bo właśnie pojawili się u mnie koledzy dyrektorzy. Przepraszam, ale teraz nie mam czasu - ucięła podczas spotkania przed jej gabinetem.

Rodzice dziewczyny nie mają jednak pretensji do szkoły. - Chciałam, aby sprawą zajęła się policja. Dlatego zgłosiłam się na komendę - mówi matka nastolatki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza