Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

MZK zatrudnia kobiety - kierowców

Piotr Kawałek [email protected]
Teresa Czerwczak podczas egzaminu na placu manewrowym.
Teresa Czerwczak podczas egzaminu na placu manewrowym. Fot. Krzysztof Tomasik
Słupski MZK walczy z niedoborami kadrowymi. Wymyślił, że będzie zatrudniał jako kierowców kobiety. Pięć śmiałych pań ma już za sobą egzaminy. Różowo nie jest.

O pomyśle zatrudnienia pań jako kierowców pisaliśmy kilka miesięcy temu. Wtedy kandydatki intensywnie się szkoliły.

Dwie z pięciu pań, które przeszły pierwsze sito eliminacyjne, nie poradziły sobie na egzaminie na autobusowe prawo jazdy. Przed nimi będzie druga szansa. Pozostałe zdały celująco i wkrótce wyruszą w miasto.

Panie, którym się nie powiodło, oblewały z powodu błahostek. Jedna ze stresu zapomniała, gdzie wlewa się olej silnikowy i gdzie znajduje się koło zapasowe. Druga podczas zmiany biegów włączyła przez pomyłkę światła drogowe, tzw. długie. Szybko je wyłączyła, ale było już za późno, bo widział to egzaminator i przerwał egzamin.

- Za dwa tygodnie mają poprawkę - mówi Hubert Boba z Miejskiego Zakładu Komunikacji. - Na pewno pójdzie im lepiej. Za to pozostałe panie zdały bardzo dobrze. Egzaminatorzy podkreślali, że świetnie opanowały technikę jazdy.

Panie po raz pierwszy powinny wyjechać z zajezdni w pierwszej połowie stycznia, muszą bowiem czekać na wydanie druku prawa jazdy. Zapewniają, że jazda autobusem to dla nich pestka.

Komentarz dnia

Komentarz dnia

Pomysł zatrudniania kobiet jest dobrym ruchem MZK, także marketingowym. Wzbudza zainteresowanie mediów, prowokuje dyskusje. Jednak na pewno kilka zatrudnionych kobiet nie zmieni nadwyrężonego wizerunku MZK i nie rozwiąże jego problemów. Boję się, że panie mogą też zwyczajnie nie podołać codziennej ciężkiej pracy kierowców. Czego wcale ani im, ani przewoźnikowi, ani nam - korzystającym z komunikacji miejskiej - nie życzę.

- Jeździ mi się bardzo dobrze, stres na egzaminie był, ale nie wielki - mówi Teresa Czerwczak, która zdała celująco. - Nie przeraża mnie wcale, że będę prowadziła autobus pełen ludzi. To naprawdę nie jest trudne, a nawet bardzo mi się podoba.

Panie zdawały egzamin na wysłużonym Jelczu, ale zapewniają, że świetnie radzą sobie z każdym autobusem. Na początek będą zarabiały 1500 złotych brutto plus dziesięcioprocentowa premia. Hubert Boba zapewnia, że w miarę nabywania doświadczenia premia i pensja będą rosły.

Nawet jeśli wszystkie pięć pań niebawem zasiądzie za kierownicami autobusów, to i tak nie załatwi to potrzeb słupskiego MZK. Przewoźnikowi wciąż brakuje przynajmniej piętnastu kierowców, których może przyjąć od zaraz.

- Dlatego wciąż oczekujemy, że zgłoszą się do nas kolejne odważne panie - zachęca Boba. - Można zdobyć ciekawy zawód i prawo jazdy na autobus.

Słupskie MZK opłaca kurs pod warunkiem, że po jego zakończeniu kierowca będzie pracował w firmie co najmniej trzy lata. W razie rezygnacji, trzeba za kurs zapłacić.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza