Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Konflikt o budowę siłowni wiatrowych w regionie słupskim

Zbigniew Marecki [email protected]
Siłownia wiatrowa w okolicach Kobylnicy.
Siłownia wiatrowa w okolicach Kobylnicy. Fot. Krzysztof Tomasik
Japońska spółka Green Power już podpisuje nowe umowy z rolnikami, od których chce dzierżawić ziemię pod elektrownie wiatrowe.

W ten sposób zamierza urealnić gospodarcze wizje niemieckiej spółki C.B. Windenergy.

Wczoraj opisaliśmy konflikt, do jakiego doszło między "witarowymi" spółkami: japońskim Green Power i niemieckim C.B.Windenergy. Pisaliśmy także, że polski detektyw i niemiecki dziennikarz badają, jak udziałowcy C.B. Windenergy działali i działają w Niemczech i w Polsce. Ich zdaniem mamy do czynienia z oszustami.

Spółka nie wyszła

Tymczasem "Głos" dotarł do informacji, co tak naprawdę poróżniło Japończyków i Niemców, choć początkowo działali wspólnie. Japończycy z Green Power udzielili C.B. Windenergy pożyczki w wysokości pięciu milionów złotych na realizację projektu Słowiński Park Elektrowni Wodnych. W ramach projektu miały powstać 104 siłownie wiatrowe.

- Umowa nie została dotrzymana. Spółka C.B. Windenergy nie uzyskała pozwolenia na budowę parku. Natomiast kupiła sobie działkę i zaczęła budować własną fabrykę - wyjaśnia Ligia Rozkosz, przedstawicielka spółki Green Power. - Dlatego dążymy do przejęcia projektu Słowiński Park Elektrowni Wiatrowych, co ostatecznie dokonało się w wyniku decyzji sądowej. Teraz sąd będzie jeszcze badał nasz pozew dotyczący rozliczenia pożyczki.

Japończycy twierdzą, że wraz z projektem Słowiński Park Elektrowni Wiatrowych przejęli również umowy podpisane z rolnikami, od których mają być dzierżawione tereny pod budowę 104 siłowni wiatrowych. Chodzi o blisko 80 umów.

Współwłaściciel Windeneregy, Clemens Barlage obiecywał rolnikom po 3,5 tysiąca euro rocznie za dzierżawę. - To sumy nierealistyczne, tym bardziej że siłownie jeszcze nie są zbudowane, a prąd nie płynie - dodaje Ligia Rozkosz.
- Dlatego chcemy renegocjować umowy. Już podpisaliśmy pięć nowych porozumień z rolnikami. Każdy otrzymał do ręki 800 euro. W przyszłym tygodniu prowadzone będą dalsze negocjacje.

GP ustalili też z przedstawicielami niemieckiej spółki Reon, której Barlage chciał sprzedać umowy zawarte z rolnikami, że nie będą sobie wchodzić w interesy.

Gdzie się podział nasz zysk?

Rolnicy, którzy liczyli na dobry zysk, a teraz sprawy się im komplikują, są zdezorientowani. - Mamy mętlik w głowie, bo każda z firm mówi nam co innego. Szczerze mówiąc, nie wiemy, komu ufać - powiedziało nam kilku rolników z Możdżanowa.

Czy rolnicy mogą liczyć na wsparcie samorządu, który bardzo zachęcał rolników do angażowania się w inicjatywy wiatrakowe?

- Ta sprawa nas nie dotyczy - mówi Mariusz Chmiel, wójt gminy Słupsk. - Wiem, że są przepychanki między spółkami, ale to jest sprawa prywatnych umów między stronami.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza