Robert Jakubiak
Robert Jakubiak
szkoleniowiec grup młodzieżowych Czarnych Słupsk po raz drugi z rzędu został trenerem reprezentacji Polski. On ze swoją kadrą odniósł jedyny sukces, jaki był udziałem polskiego basketu w 2007 roku. Awansował do dywizji A z kadrą U- -16.
- Długo trzeba było czekać na pańską ponowną nominację na szkoleniowca reprezentacji. Dlaczego?
- Z uwagi na to, że zarząd Polskiego Związku Koszykówki musiał zajmować się sprawą rezygnacji Andreja Urlepa z prowadzenia pierwszego zespołu i trochę dłużej to trwało. Teraz już są decyzje. Kadrę U-17 będę prowadził ja wraz z moimi dotychczasowymi asystentami, Mariuszem Niedbałskim z Zabrza i Dawidem Mazurem z Krakowa. Natomiast jest taka koncepcja PZKosz., by zawsze trener kadry młodszej, w tym wypadku U-17, był asystentem w starszej, w moim wypadku U-18. Tam trenerem został Tomasz Jankowski, znany z prowadzenia Śląska Wrocław i Polpharmy Starogard Gdański. Zapleczem tej kadry jest moja U-17. Tak wiec oprócz tego, że samodzielnie jestem trenerem U-17, poprowadzę jako asystent U-18.
- Czy zdążył już pan porozmawiać z trenerem Jankowskim na temat wspólnego prowadzenia reprezentacji?
- Kilka razy rozmawiałem przez telefon. Bezpośrednio spotkamy się w dniach 1-6 stycznia. Wylatujemy na silnie obsadzony turniej do Tallina do Estonii - Baltic Cup. Będzie tam sześć mocnych zespołów europejskich, wszystkie z dywizji A. My jako jedyni gramy w dywizji B. Będzie okazja do sprawdzenia się w doborowym towarzystwie. Wtedy nastąpią dokładne rozmowy co do podziału zakresu obowiązków.
- Czy trener Jankowski wie o pańskich sukcesach z reprezentacją?
- Wie doskonale, bo oprócz pracy w kadrze będzie także koordynatorem wszystkich kadr w Polskim Związku Koszykówki. Cieszę się, że doceniono nasz awans do dywizji A kadry U-16. On jakby zaowocował tym, że moja kandydatura została zaakceptowana w tym roku. Ten system szkolenia daje ciągłość pracy chłopcom z rocznika 1991. Istnieje nawet pomysł, bym prowadził cały czas tych chłopaków, nawet do poziomu kadry U-20, czyli przez trzy lata.
- Awans pańskiej kadry do dywizji A to jedyny sukces polskiej koszykówki w tym roku.
- U-20 miało trudne zadanie, bo Ukraina i Czarnogóra były poza zasięgiem. W swoich składach skupiały zawodników występujących w rozgrywkach seniorskich w mocnych ligach. W U-18 zabrakło praktycznie jednego zwycięskiego meczu. Ale wszystko polega właśnie na tym, by wygrać to decydujące spotkanie. Nam się udało. Wierzę, że z Tomaszem Jankowskim uda nam się także ten sukces osiągnąć.
- Czy bycie trenerem kadry, to droga do czegoś więcej może do samodzielnej pracy w jakimś klubie?
- Ja tak tego nie odbieram. Cieszę się, że PZKosz. docenia pracę całego słupskiego środowiska. Tak widzę akurat moją nominację. To dla mnie możliwość poznania warsztatu i ludzi. Najważniejsze jest dobrze pracować, dawać z siebie jak najwięcej i uczyć się. Uważam, że nawet trenerzy z bogatym doświadczeniem mogą być otwarci na nowe sytuacje. Każda jest dla mnie nowym wyzwaniem.
- Saso Filipovski, trener Turowa Zgorzelec, jest od pana młodszy, a już jest olbrzymim autorytetem dla wszystkich polskich szkoleniowców.
- Myślę, że polskie kluby powinny iść w stronę poszerzania kadry szkoleniowców. Mogłyby rozdzielać zadania, nie tylko dla profesjonalnych trenerów, ale i przydzielać zadania młodym, wyróżniającym się w grupach juniorskich. To stworzy możliwość szerszego spojrzenia na sprawy. Ale tu wszystko zależy od pieniędzy, a nie każdego na to stać. Często rozmawiam z trenerami innych młodzieżowych klubów. W Śląsku Wrocław ci szkoleniowcy z juniorów są dopuszczani do zespołów, są poddawani pewnym szlifom. To już idzie w dobrym kierunku.
- Oprócz kroków praktycznych, rozwija się pan także teoretycznie. Pisze pan pracę doktorską związaną z koszykówką.
- Do ukończenia zostało jeszcze półtora roku. Piszę rozprawę pod kierunkiem profesora Tadeusza Hucińskiego w Sopocie. Temat? Uczestnictwo młodzieży w programie edukacyjnym: koszykówka i rozwój osobowościowy i sprawnościowy. Dowodzę na podstawie badań empirycznych, że rozwojowi sprawnościowemu młodzieży uprawiającej koszykówkę towarzyszy jednocześnie rozwój osobowości. Zawodnicy stają się dojrzalszymi osobnikami, szybciej niż ich rówieśnicy.
- Którzy ze słupskich juniorów załapują się już do reprezentacji Polski prowadzonych przez pana?
- Te decyzje zostaną podjęte wraz z trenerem Jankowskim. Na przełomie stycznia i lutego czeka nas obóz w Cetniewie. Spotkają się kadry U-18 (rocznik 1990) i U-17 (rocznik 1991). Najważniejsza jest kadra U-18 i selekcja do niej. Na turniej w Tallinie ze słupskiego zespołu został powołany Patryk Przyborowski.
Rozmawiał Rafał Szymański
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?