Prawdopodobnie już w lutym za półkilowy bochenek chleba będziemy musieli zapłacić nawet dwa złote, czyli aż 30- 40 procent więcej niż obecnie.
Wzrośnie również cena bułek. Piekarze wymieniają trzy czynniki podwyżki: wzrost płac, podwyżkę cen gazu oraz wzrost opłat za wywóz śmieci.
Rozmowa ze Zbigniewem Szycą, słupskim piekarzem.
- Czy w nowym roku czeka nas podwyżka ceny pieczywa i wyrobów cukierniczych?
- Obawiam się, że tak się stanie. W zakładzie, który prowadzę, już robiliśmy pierwsze przymiarki do sytuacji, która nastąpi w styczniu. Wychodzi na to, że zakłady piekarnicze będą musiały podnieść ceny na podstawowe gatunki chleba i bułek.
- Jakiej skali podwyżek musimy się spodziewać?
- Prawdopodobnie cena półkilogramowego bochenka chleba będzie wynosić dwa złote. To oznacza wzrost o 30- 40 groszy. O kilka groszy wzrośnie również cena bułek.
- Dlaczego? Czyżby brakowało mąki?
- Cena surowca jest generalnie ustabilizowana. W Polsce tegoroczne plony zbóż były przyzwoite, choć w wielu krajach Unii Europejskiej było znacznie gorzej. Na szczęście są nadwyżki zbóż w innych częściach świata i to powoduje, że cena surowca jest w miarę stabilna. Pod tym względem wiele się nie zmieni.
- To gdzie trzeba spodziewać się wzrostu kosztów, które wpłyną na cenę chleba?
- Są trzy podstawowe czynniki: wzrost płac i podwyżka cen gazu oraz opłat za wywóz śmieci. Piekarze nie należą do najlepiej zarabiających środowisk, ale w styczniu dojdzie do podwyżki minimalnego wynagrodzenia, co się przełoży na wyższe pensje i świadczenia zusowskie. Od stycznia wzrastają także znacząco opłaty związane z usuwaniem śmieci. Poza tym jest raczej pewne, że w styczniu dojdzie też do podwyżki ceny gazu, który obecnie jest podstawowym źródłem ogrzewania w piecach piekarniczych. Mniejsze znaczenie będzie miała natomiast ewentualna podwyżka cen paliwa, bo raczej nie będzie stała, a może dojść nawet do czasowego obniżenia. Małe zakłady nie będą jednak w stanie pokryć z dotychczasowego zysku dodatkowych kosztów. Dlatego spodziewam się, że w lutym dojdzie do podwyżek cen pieczywa.
- Czy to oznacza także automatyczną podwyżkę cen wyrobów cukierniczych?
- Niekoniecznie, bo to już nie są artykuły pierwszej potrzeby. Je można, ale nie trzeba kupować. Generalnie jednak musimy się pogodzić zmyślą, że z roku na rok będą maleć ceny artykułów przemysłowych, a wzrastać ceny produktów spożywczych. Już wyraźnie to widać na przykładzie mleczarstwa, gdzie od kilku miesięcy ceny gwałtownie rosną. Tak samo będzie w całej spożywce, choć ostra konkurencja powoduje, że ten proces będzie rozłożony w czasie.
Zbigniew Marecki
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?