Mimo że stwierdziła, że to efekt pochopnej decyzji urzędnika słupskiego magistratu, które nie miał kompetencji, by ją podjąć.
W kwietniu 2007 roku na osiedlu Hubalczyków wycięto wszystkie drzewa w okolicy pętli autobusowej.
Ratusz zapowiedział surowe konsekwencje dla winnych. Sprawa trafiła do prokuratury.
Ta uznała, że wycinka na terenie przeznaczonym do sprzedaży pod budownictwo mieszkaniowe miała obejmować tylko drzewa o wieku do pięciu lat.
Tymczasem pod topór poszły wszystkie drzewa.
Ustalono, że winę za masową wycinkę nie ponosi dyrekcja Zarządu Terenów Zielonych i Cmentarzy Komunalnych w Słupsku, która wykonywała pracę. W trakcie tych prac, przyjechał Jan Rudewicz, dyrektor wydziału geodezji słupskiego magistratu.
To on kazał ciąć inne drzewa, niż te, które wcześniej zlecono w ramach przetargu na wycinkę. Ponadplanowo wycięto 900 drzew.
- Dyrektor zachował się jak laik - stwierdza Renata Krzaczek-Śniegocka, z-ca prokuratora rejonowego w Słupsku.
- W jego działaniu nie dopatrzyliśmy się jednak przekroczenia uprawnień, gdyż nie było ono umyślne.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?