Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Doktor Studziński wygrał w sądzie pracy

Bogumiła Rzeczkowska
Doktor Studziński.
Doktor Studziński. Fot. Sławomir Żabicki
Prawie 21 tysięcy złotych odszkodowania zapłaci szpital Zbigniewowi Studzińskiemu za bezprawne zwolnienie go z pracy.

Wyrok zapadł wczoraj. Sądu nie przekonały przyczyny zerwania umowy o pracę, jakie podał dyrektor szpitala.

Zbigniew Studziński stracił pracę w usteckim oddziale ginekologii słupskiego szpitala 30 lipca ubiegłego roku. Wówczas przeciwko lekarzowi toczyło się postępowanie o korupcję.

Lekarz wyszedł z aresztu w kwietniu, wrócił na oddział, a nawet pełnił przez kilka tygodni funkcję ordynatora, gdy odszedł Adam Ciemiński.

Jednak - jak zeznał dyrektor Stus - nowy ordynator Tomasz Konefka "wolał pracować bez Studzińskiego".

Wyrzucony z pracy Studziński pozwał szpital. I wygrał.

- Przepisy prawa pracy wymagają, aby zarzuty stawiane pracownikowi były prawdziwe, konkretne i uzasadnione - stwierdziła sędzia Anna Gorszwa. - W tej sprawie prawie wszystkie, jak brak umiejętności pracy w zespole czy umiejętności podporządkowania się, są nieskonkretyzowane. Jedyną podaną przez pracodawcę konkretną okolicznością jest utrata zaufania do lekarza z powodu toczącego się przeciwko niemu postępowania karnego. Jednak ta przyczyna zwolnienia nie może być traktowana jako prawdziwa. Dyrektor o wiele wcześniej wiedział o sprawie karnej, a mimo to po wyjściu lekarza z aresztu powierzył mu kierowanie oddziałem ginekologii. Czy powierza się pełnienie takich obowiązków osobie, do której straciło się zaufanie?
To już druga wygrana w sądzie Studzińskiego ze szpitalem o zwolnienie. W 2003 roku został przywrócony do pracy, ale teraz już nie chce wrócić.

Na koniec procesu zmienił żądanie z przywrócenia do pracy na zasądzenie odszkodowania. Tłumaczy to rolą dyrektora Stusa, jaką odegrał w procesie karnym lekarza.

- Dla mnie to nie jest wygrana, bo nie mogę wrócić do szpitala. I nie chcę, dopóki sprawa karna się nie wyjaśni. Obawiam się kolejnych donosów - powiedział nam doktor Studziński.

- Ileż razy można być zwalnianym? Dyrektor mocno się w to zaangażował. Jeśli ktoś mnie nie chce i walczy różnymi metodami, żeby mnie zwolnić, to cóż mam robić? Nie można kopać się z koniem.

Szpital zapłaci lekarzowi odszkodowanie w wysokości trzymiesięcznego wynagrodzenia z dyżurami oraz około dwustu złotych kosztów sądowych.

Wyrok karny za korupcję: dwa lata w zawieszeniu na cztery, który zapadł w grudniu, oraz wczorajszy - są nieprawomocne.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza