Chodzi o lekarzy zrzeszonych w Porozumieniu Zielonogórskim. W Słupsku dotyczy to lekarzy z kilku przychodni, m.in. z Kliniki "Salus", "Lekarz domowy" "Auxilium".
Po południu do rozmów Porozumienie Zielenogórskie - NFZ włączyło się Ministerstwo Zdrowia. Strajku w środę nie będzie.
- Do zamknięcia gabinetów nie dojdzie, ale ostateczna decyzja zapadnie dziś. Być może będzie to inna forma protestu - mówi Jarosław Skłucki, przewodniczący Pomorskiego Związku Pracodawców Ochrony Zdrowia, które podpisało Porozumienie Zielonogórskie, i które zrzesza słupskie przychodnie.
O co chodzi lekarzom?
- Zależy nam głównie na tym, aby NFZ podpisał z nami umowy na 4 - 6 miesięcy, a nie na rok. Pozwoli nam to na lepszą organizację pracy - wyjaśnia Skłucki.
NFZ inaczej stawia sprawę. - Lekarze chcą krótkich umów, bo liczą na to, że w drugiej połowie roku im też coś skapnie z tego miliona, które zapowiedziała minister zdrowia - mówi Mariusz Szymański, rzecznik pomorskiego NFZ. - To nie jest możliwe. Po pierwsze, ze względów prawnych, po drugie, nie widzę podstaw ku temu. Zależy nam, aby pacjenci mieli zagwarantowane świadczenia na cały rok.
NFZ wydał nawet instrukcje dla pacjentów w razie zamknięcia gabinetów.
- W sytuacji nagłego zachorowania pacjent może zgłosić się po pomoc do szpitala lub lekarza specjalisty, który przyjmie go bez skierowania od lekarza rodzinnego. Może również skorzystać z usług nocnej i świątecznej wyjazdowej i ambulatoryjnej opieki lekarskiej, którą prowadzą głównie szpitale oraz stacje pogotowia ratunkowego.
Narodowy Fundusz Zdrowia zapłaci za wszystkie porady udzielone pacjentom porzuconym przez lekarzy zrzeszonych w Porozumieniu Zielonogórskim.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?