Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Michał Serzycki: - Nasza-klasa.pl - jestem w portalu

Redakcja
- Nasza-klasa to drugi w kraju, po TP SA, zbiór danych osobowych o Polakach - mówi Serzycki.
- Nasza-klasa to drugi w kraju, po TP SA, zbiór danych osobowych o Polakach - mówi Serzycki.
Michał Serzycki, główny inspektor ochrony danych osobowych: - Zarejestrowałem się i utajniłem większość swych danych.

- Panie ministrze, znalazłam na Naszej-klasie dwóch Michałów Serzyckich: jeden ma ksywę Misiek, a drugi - jak widzę na fotce - długie włosy. Pan to który?

- W szkole przezywano mnie Misiek. Zalogowałem się na portalu w grudniu, trafiłem tu za namową kolegi ze szkolnej ławki. I powiem szczerze - mnie się ten portal bardzo podoba, dzięki niemu znalazłem przyjaciela, o którym od kilku lat nic nie wiedziałem, nie miałem pojęcia, jak go odnaleźć. A tak - w minione święta złożyliśmy sobie życzenia.

- Czyli nie zarejestrował się pan na Naszej-klasie niczym policjant, który metodami operacyjnymi rozpracowuje przestępcę?

- Nie! Uważam, że to dobry portal, także fenomen socjologiczny. Jeśli chodzi o ochronę danych osobowych, jest w czołówce polskich firm - tak wynika z naszych wstępnych ustaleń. Właściciele portalu wypełnili obowiązek rejestracji zbiorów danych osobowych. Wystarczy zajrzeć na regulamin portalu, aby dowiedzieć się, jak wiele miejsca poświęca się tam sprawie ochrony prywatności. Sam zarejestrowany zdradza tylko tyle, ile sam chce. Przecież numer telefonu, Skype, Gadu-Gadu można ukryć tak, aby był dostępny tylko dla ściśle określonej grupy znajomych. Ja tak zrobiłem, jeśli jest pani teraz na moim profilu, to widzi, że wszelkie dane bardziej osobiste są ukryte, zdradziłem tylko swe imię, nazwisko, ksywę, wiek i płeć.

- Czemu więc zarządził pan skontrolowanie tak profesjonalnego, jak sam pan mówi, portalu?

- Bo Nasza-klasa to drugi w kraju, po TP SA, zbiór danych osobowych o Polakach, więc należy ponad wszelką wątpliwość ustalić, czy ochrona danych jest szczelna. Kontrola potrwa parę dni i wydamy komunikat podsumowujący.

- Czytałam, że dostaje pan liczne skargi od pokrzywdzonych przez portal...

- Dostałem pięć skarg, zwykle są podobne: bez zgody umieszczono czyjeś zdjęcie, i to w sytuacji z czasów szalonej młodości, a ta sytuacja nie licuje z powagą obecnie zajmowanego stanowiska skarżącej się osoby. Są też skargi na obraźliwe komentarze, które naruszają czyjeś dobra osobiste.

- Ale to sprawy dla sądów cywilnych lub prokuratury. Czy jakaś skarga dotyczy wydostania się z portalu zastrzeżonych informacji?

- Nie mam takich skarg, ale to nie znaczy, że nie mam prawa, a nawet obowiązku sprawdzenia 6-milionowego portalu. Chciałbym też ostrzec wszystkich internautów, aby niepotrzebnie nie zdradzali swych danych osobowych, bo wtedy nieprzyjemne sytuacje mogą spotkać ich "na własne życzenie".

Ewa Bilicka
nto.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza