Celnicy obstają przy kwocie trzy razy większej.
Nie wiadomo teraz, jaką formę przybierze protest służby celnej w Słupsku. Wczoraj nikt z Izby Celnej nie potrafił na to pytanie odpowiedzieć. Jeszcze do wczorajszego południa wydawało się, że pracownicy słupskiego Urzędu Celnego zakończyli protest i powrócą do swoich obowiązków. Słupska placówka funkcjonowała wczoraj po raz pierwszy od ubiegłego piątku, w pełnej obsadzie.
Wcześniej była ograniczona, bo do pracy nie przyszli funkcjonariusze z komórki podatku akcyzowego. Deklaracje tego podatku na samochody sprowadzane z Unii Europejskiej były tylko przyjmowane, bez wydawania decyzji. Ponadto w słupskim oddziale urzędu do pracy przychodziła tylko jedna z dziewięciu osób. W efekcie nie było płynności przy odprawach. Protestujący celnicy nieobecność usprawiedliwiali zwolnieniami lekarskim lub wnioskami o urlop "na żądanie".
Wczoraj pojawiły się w kilku mediach w innych regionach kraju informacje, że kontrolowana będzie zasadność wystawianych celnikom zwolnień lekarskich. Za fikcyjne zwolnienia można by ich pociągnąć nawet do odpowiedzialności karnej.
- Absolutnie nic mi o takiej akcji nie wiadomo - ucina te spekulacje Jolanta Twardowska, rzecznik Izby Celnej w Gdyni.
(wł)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?