Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Urzędy Skarbowe chcą strajkować

Fot. Łukasz Capar
Petenci w słupskim Urzędzie Skarbowym.
Petenci w słupskim Urzędzie Skarbowym. Fot. Łukasz Capar
Dziś będzie wiadomo, czy pracownicy skarbowi ogłoszą strajk włoski. Związkowcy domagają się reform i podwyżek płac.

Ważna data

Ważna data

Aby w przypadku strajku włoskiego uniknąć stania w gigantycznych kolejkach w urzędzie i nie narazić się na spóźnienie ze złożeniem deklaracji podatkowej, najlepiej jest wysłać zeznanie listem poleconym. Decyduje data na stemplu pocztowym. W tym roku zeznania należy składać do końca kwietnia.

Jeśli rząd się nie ugnie, podatników czeka paraliż urzędów skarbowych.

Pracownicy skarbówki idą śladem celników i zapowiadają, że są gotowi zastosować te same metody protestu.

Dziś mają podjąć decyzję o ewentualnym strajku włoskim. Jeżeli nie porozumieją się z rządem, to czeka nas paraliż urzędów skarbowych. I to w najgorętszym okresie - w czasie rozliczania podatku dochodowego za rok 2007.

- Od 15 lat nie mieliśmy żadnych podwyżek - tłumaczy Jadwiga Nowak, szefowa "Solidarności" w słupskim Urzędzie Skarbowym. - Nasze płace zwiększają się co roku tylko o wskaźnik inflacji, a to nie jest podwyżka.

Konsekwencje najboleśniej odczuje podatnik, który ugrzęźnie w gigantycznych kolejkach. Tylko w tamtym roku w słupskiej skarbówce zeznanie podatkowe złożyło prawie 74 tys. osób. W tym będzie podobnie. Zabraknie jednak skarbowców do ich sprawdzenia.

Zapowiadają, że będą brali chorobowe albo urlopy na żądanie. Ci, którzy przyjdą do pracy - dłużej i dokładniej będą sprawdzać zeznania podatkowe. I nie będą udzielać informacji w okienkach.

O poprawienie ewentualnych błędów w PIT-ach trzeba będzie troszczyć się samemu. Nie odbędą się też żadne akcje promocyjno-informacyjne dotyczące sposobu rozliczenia się. W tej sytuacji nie wszyscy podatnicy zdążą złożyć zeznanie na czas. A spóźnienie jest przestępstwem karno - skarbowym, za które grozi kara pieniężna, a w skrajnych przypadkach nawet więzienie.

- Słusznie robią, że protestują, bo mają powody - mówi Stefan Gumienny ze Słupska. - Premier naobiecywał cudów, więc niech się teraz z nich wywiąże.

Niektóre skutki ewentualnego protestu trudno przewidzieć. Może się opóźnić zwrot nadpłaconego podatku. Urzędy mają na to trzy miesiące od daty złożenia zeznania podatkowego. Czy wówczas zdążą? Dziś nikt nie jest w stanie odpowiedzieć na to pytanie.

Czego chcą skarbowcy

Czego chcą skarbowcy

Najważniejsze żądania pracowników skarbówki:

podwyżka płac d podniesienie wysokości premii
zwiększenie liczby etatów d dodatkowe pieniądze na zatrudnianie pracowników na umowy - zlecenia
dodatkowe płatne urlopy zdrowotne
więcej szkoleń.

W słupskiej skarbówce pracuje ponad 200 osób. Referent dostaje prawie 1200 zł na rękę. Kierownik działu lub referatu - po 20 latach pracy - otrzymuje około 2500 zł. Wielu petentów urzędu twierdzi, że skarbowcy więcej zarabiać nie powinni.

- Nie powinni strajkować. Ale nie ciąży na nich odpowiedzialność i robią, co chcą - mówi pan Tomasz, który prowadzi niewielki sklep w centrum Słupska (nazwisko do wiad. red.). - Panie w okienkach nie grzeszą kompetencją. Nigdy też nie mówią wszystkiego. Gdyby nie moja księgowa, to byłbym biedniejszy o kilkadziesiąt tysięcy złotych.

Oficjalnie pracownicy skarbówki strajkować nie mogą, ale od grudnia zeszłego roku prowadzą akcję protestacyjną.

Słupski Urząd Skarbowy jest oflagowany. Oprócz żądań finansowych, związkowcy domagają się reform, które usprawnią działanie urzędów skarbowych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza