Sprawca nie odpowiadał jednak za zabójstwo, lecz tylko za spowodowanie śmiertelnych obrażeń.
36-letnia Anna B. żyła w konkubinacie z Krzysztofem Ż. Mieszkała przy ul. Wojska Polskiego w Słupsku. Pół roku wcześniej Krzysztof Ż. znalazł sobie inną kobietę, ale przychodził do Anny B. 22 grudnia 2006 roku w czasie kolejnej awantury domowej oprawca zaczął bić kobietę pięściami, różnymi przedmiotami, uderzał jej głową o podłogę i piec, dusił.
Pobita ofiara dwie doby leżała bez pomocy. Dopiero w Wigilię konkubent poszedł po jej brata, a ten wezwał pomoc. Było za późno. Kobieta zmarła od licznych rozległych obrażeń. Miała obrzęk mózgu i stłuczony jego pień.
Oskarżony przyznał się, że tylko dwa razy uderzył Annę B. z otwartej ręki. Utrzymywał, że Anna B. sama uderzyła się o piec, a później wielokrotnie się przewracała.
Twierdził też, że nigdy nie znęcał się nad konkubiną. Czasami uderzył, ale "w żartach wędką stuknął"... Proces wykazał co innego. Sędzia Dariusz Ziniewicz uznał, że Krzysztof Ż. od stycznia 2002 roku, kiedy wyszedł z więzienia, znęcał się nad Anną B., a tuż przed jej śmiercią w sposób szczególnie okrutny.
- Krzysztof Ż. po pijanemu wszczynał awantury, poniżał kobietę, zastraszał, szarpał, ubliżał, wyrzucał ją z domu - uzasadniał sędzia Dariusz Ziniewicz wyrok 10 lat więzienia.. Sąsiedzi nie raz wiedzieli, jak siedzi na schodach i płacze. Schorowana, wygłodzona, nie była nawet w stanie wyjść po obiad do opieki społecznej. A później została zmasakrowana.
Prokurator Paweł Wnuk domagał się 13 lat więzienia, bo oskarżony jest recydywistą. Wcześniej był karany za rozbój. Adwokat Krystian Koprowski chciał łagodnej kary. Obaj na razie nie zdecydowali, czy zaskarżą wyrok.
Bogumiła Rzeczkowska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?