- Czy pracodawcy są zainteresowani sprowadzaniem pracowników spoza Polski?
- Zainteresowanie narasta, bo ta sprawa stała się modna, ale na razie nie można jeszcze mówić o powszechnym zjawisku. Sądzę jednak, że z biegiem czasu będzie ono narastać. Nasze społeczeństwo się starzeje, a w wielu branżach miejsc pracy jest więcej niż ludzi na rynku pracy. Tak jest nie tylko w Polsce, ale w całej Europie.
- Jak pani ocenia taką formę pozyskiwania ludzi?
- Trudno to ocenić. Za mało wiemy o ewentualnych skutkach tych decyzji. Wiadomo
jedynie, że będą dobre i złe. Na pewno też wywołają nowe sytuacje i obyczaje społeczne, bo obcokrajowcy będą musieli się nauczyć w naszym kraju, a my będziemy musieli się przyzwyczaić do nich. Początkowo więc może dochodzić do konfliktów na rozmaitym tle. Choćby kulturowym albo ekonomicznym, gdy na przykład pracodawcy będą różnicować wynagrodzenia albo wymagania.
- Czy pracodawcy mogą liczyć na pomoc urzędów pracy w pozyskiwaniu pracowników z zagranicy?
- Tymi sprawami zajmują się asystenci systemu Eures, którzy kontaktują się z pracodawcami i osobami poszukującymi pracy. Przekazują informacje o ich oczekiwaniach oraz sytuacji na rynkach pracy.
- Kto decyduje o tym, że cudzoziemcy mogą rozpocząć pracę w naszym kraju?
- Zezwolenie wydaje Wydział Polityki Społecznej Pomorskiego Urzędu Pracy. My pełnimy tylko rolę swojego rodzaju agencji pośrednictwa pacy.
Rozmawiał Zbigniew Marecki
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?