Urząd Miejski w Słupsku wystawił kolejne grunty na sprzedaż

Prywatne biura nieruchomości twierdzą, że są zbyt drogie.

To kilka przykładów. Działka o powierzchni 862 m.kw. przy ul. Podgórnej, gdzie można budować mieszkania i sklepy stanie na przetargu za cenę 261 zł za m.kw.

Podobna działka, tylko w bardziej atrakcyjnym terenie - przy ul. Wandy, gdzie firma SGI-Baltis ze Szczecina już w przyszłym roku postawi osiedle mieszkaniowe została wystawiona na sprzedaż za cenę niemal trzykrotnie wyższą. Teren o powierzchni 1297 m.kw. został wyceniony minimum na 678 zł za m.kw.

Wysoko stoją też ceny nieruchomości z przeznaczeniem na usługi. Przy ul. Hubalczyków urząd miasta wystawił na sprzedaż dwie duże działki - pierwsza o powierzchni 9596 m.kw., a druga 5795 m.kw. Obie są przeznaczone pod zabudowę usługową. Cena wywoławcza oscyluje wokół 375 zł za m.kw.

Zatem w ciągu niespełna dwóch lat ceny w tym rejonie miasta poszły w górę o sto procent. Przypomnijmy, że np. teren pod hipermarket "Castorama" został sprzedany za około 140 zł za m.kw.

Z kolei tereny przeznaczone pod usługi nieuciążliwe z preferencją handlu przy ul. Gdańskiej wystawiona na przetarg za 279 zł za m.kw.

Do sprzedaży jest jedna działka o powierzchni 1874 m.kw.
W cenie są również garaże. Magistrat wystawił trzy działki z przeznaczeniem na ten cel przy ul. Kniaziewicza. Wszystkie są bardzo drogie. Cena wywoławcza to około pięciu tysięcy złotych. Za m.kw. płacimy więc około 250 zł.

Najtańsze działki w mieście znajdują się w rejonach przemysłowych jak np. przy ul. Słonecznej.

Tam zostanie sprzedany teren nieuzbrojony o powierzchni 1300 m.kw. Jego cena wywoławcza to jedyne 80 zł. za m.kw.

- Ceny przyjmowane przez gminę są bardzo wysokie. W takich kwotach to my byśmy nawet nie przyjęli działki do sprzedaży. Przykładowo - działka wolnostojąca pod zabudowę mieszkaniową na rynku wtórnym kosztuje 150 złotych za metr kwadratowy. Natomiast tereny przemysłowe idą po 40, 50 złotych za metr kwadratowy.

Słupsk to nie Manhatan, ani Nowy York. Według nas są zbyt wysokie, co niejako pompuje inne nieruchomości w mieście - stwierdza Bogusław Sarna z Biura Nieruchomości Expert.

- Nie pompujemy cen nieruchomości, te ceny dyktuje rynek. Gdyby były niższe to pewnie spotkalibyśmy się z zarzutem niegospodarności - odpiera zarzuty Mariusz Smoliński, rzecznik prasowy prezydenta miasta.