Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sąsiadki nie przestraszyły się pożaru i rzuciły się na ratunek

Fot. Archiwum
Kobiety, które ugasiły pożar - Magdalena Okłocka, Wioletta Lindenberg i Ewa Kiełczyńska.
Kobiety, które ugasiły pożar - Magdalena Okłocka, Wioletta Lindenberg i Ewa Kiełczyńska. Fot. Archiwum
Mieszkanki podsłupskiej Bukówki uratowały życie 80-letniej kobiecie. Wyciągnęły staruszkę z płonącego mieszkania i same ugasiły pożar.

Ogień w mieszkaniu staruszki w poniedziałek około godz. 13 zauważyli sąsiedzi.
- Najpierw wyczułam dym i od razu się zaniepokoiłam - mówi Ewa Kiełczyńska.
- Zawołałam koleżankę i gdy zobaczyłyśmy, co się stało, rzuciłyśmy się na ratunek. Trzeba było działać szybko, bo wiedziałam, że w środku może być sąsiadka.

Gdy kobiety dobiegły do mieszkania, było ono już wypełnione dymem i płomieniami. Wewnątrz zastały słaniającą się staruszkę, która resztkami sił próbowała walczyć z ogniem.

- Natychmiast ją stamtąd wyprowadziłyśmy i zajęłyśmy się gaszeniem - dodaje Magdalena Okłocka - Pod ręką miałyśmy tylko miski, w które nalewałyśmy wodę.
Kobiety doskonale wiedziały, jak sprawnie poradzić sobie z szalejącym żywiołem. Pani Magda od trzech lat należy do miejscowej Ochotniczej Straży Pożarnej.

Wkrótce do akcji dołączyła jeszcze jedna członkini OSP, a następnie inni mieszkańcy Bukówki. Każdy pomagał, jak mógł. Ale to dzięki przytomnej reakcji dwóch kobiet udało się opanować największe zagrożenie. A to było poważne, bo w budynku, w którym pojawił się ogień, mieszka sześć rodzin.

Ochotnicza Straż Pożarna

Ochotnicza Straż Pożarna

To organizacja społeczna przeznaczona w szczególności do walki z pożarami, klęskami żywiołowymi i innymi miejscowymi zagrożeniami. Podczas akcji bojowych ochotnicy, w odróżnieniu od strażaków zawodowych (hełmy czerwone), zakładają jasne hełmy. W całym kraju działa około 16,5 tysiąca strażnic OSP. Pod patronatem OSP funkcjonuje około 800 orkiestr, 300 zespołów artystycznych i ponad 600 drużyn sportowych.

Pożar w mieszkaniu wybuchł po tym, jak staruszka rozpaliła ogień w piecu kaflowym, który prawdopodobnie był niesprawny. Płomienie przez szczeliny wydostały się na zewnątrz i zajęły leżące przy piecu drewno i gazety.

Kiedy na miejsce dotarli wezwani strażacy z OSP, po pożarze nie było już śladu. Nie pozostało im nic innego, jak tylko pogratulować koleżankom sprawnej i skutecznej akcji.

- Wszyscy jesteśmy z nich dumni. Nie pierwszy już raz się okazało, że na kobiety w naszej straży zawsze można liczyć - mówi Ryszard Sadowski, naczelnik OSP w Bukówce. - Na pewno panie zostaną wyróżnione na najbliższym zebraniu.

Uratowana staruszka została przewieziona na obserwację do słupskiego szpitala. Dziś czuje się już lepiej i przebywa u córki. Zanim wróci do swojego mieszkania musi ono zostać wyremontowane po pożarze. Zajął się tym już jej wnuczek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza