Niektórzy wykładowcy poszukują nowych studentów nawet na własną rękę. Inaczej stracą wkrótce pracę, bo nie będą mieli kogo uczyć.
Brakuje ulotek, broszur informacyjnych, a przede wszystkim pomysłu na zachęcenie uczniów do chociażby zaznajomienia się z ofertą AP. Zaniedbano stronę internetową, dla młodzieży główne źródło wiedzy. Strona AP zawiesza się, informacji ma mało i ciężko je znaleźć.
- Teraz już jest trochę lepiej, ale ilu maturzystów to odstraszyło wcześniej możemy tylko zgadywać - mówi studentka filologii angielskiej.
W tym roku niektórzy wykładowcy AP sami uczestniczą w spotkaniach z maturzystami. Z inicjatywy dr matematyki Andrzeja Laskowskiego powstał zespół, który zorganizował jesienią spotkania z ponad 700 uczniami.
Wykładowcy odpowiadali na pytania, rozwiewali wątpliwości, pokazali specjalnie przygotowany na tę okazję film. Właśnie rusza druga tura. Wykładowcy odwiedzą szkoły w Ustce, Sławnie, Miastku, Lęborku, Bytowie, Człuchowie, Kościerzynie i Chojnicach.
Uczniowie są sceptyczni. Mimo że zaskoczyła ich otwartość Akademii, mają wiele wątpliwości. Część z nich to jednak stereotypy. Jednym z najbardziej rozpowszechnionych jest stwierdzenie, że AP kształci tylko nauczycieli.
- Nic innego się po tym nie da robić - mówi Sylwia z V LO w Słupsku. - Akademia to takie koło ratunkowe, jak się nie dostaniemy gdzieś indziej. Dyplom AP nie robi na pracodawcach wrażenia.
- Mamy matematykę z zastosowaniami w finansach, bezpieczeństwo narodowe, ochronę środowiska czy ratownictwo medyczne - tłumaczy dr Laskowski. - Praktyki odbywają się nie w szkołach, a w bankach, szpitalach i laboratoriach.
Powszechne jest narzekanie na słaby poziom uczelni. - To opinia jest szczególnie krzywdząca - mówi dr Laskowski. Gościmy sławy nie tylko z kraju, ale i z zagranicy. Przez pół roku nasi studenci mieli zajęcia z prof. Zbigniewem Piotrowskim z Uniwersytetu w Ohio, a informatykę wykładał Janusz L. Wiśniewski, autor bestsellerowej powieści "Samotność w sieci".
Uczelnia współpracuje z zagranicznymi ośrodkami i w ramach różnych programów np. Erasmus, oferuje możliwość wyjazdu na stypendia do Hiszpanii, Niemiec, Rosji i wielu innych krajów. Poprawia się też baza. Budynki nie przypominają już ruin sprzed kilku lat. Większość jest albo po remoncie, albo w trakcie.
AP może być jednak atrakcyjna.- Po prostu chciałam studiować nad morzem - śmieje się świeżo upieczona studentka z Lublina. - Jak ktoś się chce uczyć, to może robić to wszędzie.
Marta Kasicka
[email protected]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?