Zakład Energetyki Cieplnej w Kępicach to trzy w jednym, bo w jego skład wchodzą nie tylko kotłownie ciepłowni, ale również oczyszczalnia ścieków i wodociągi w znacznej części gminy. Firma zatrudnia blisko 40 osób.
- Ponieważ od lat władze gminy dążą do tego, aby mieszkańcy ponosili niskie opłaty za świadczone przez nas usługi, koszty firmy i nasze wynagrodzenia są zaniżane - tłumaczy Zbigniew Kuźnicki, przewodniczący Komisji Zakładowej Solidarności przy ZEC w Kępicach.
W tym roku działacze Solidarności postanowili skończyć z tą sytuacją i 22 lutego w piśmie do dyrektora ZEC wystąpili z postulatem 30-procentowej podwyżki. Żądają także zorganizowania schronienia tzw. zbieraczom, którzy zbierają odpady leśne na potrzeby ciepłowni, wyposażenia ich w narzędzia do rąbania drewna, uregulowania spraw związanych z rozliczaniem nadgodzin oraz wykonania remontów na oczyszczalni ścieków zapewniających bezpieczeństwo pracownikom.
- Niestety, dyrektor nie odpowiada na nasze postulaty i zmusza nas do eskalacji protestu - mówi przewodniczący Kuźnicki, zapowiadając oflagowanie zakładu pracy i przeprowadzenie referendum strajkowego.
Tymczasem Marian Wolański, dyrektor ZEC od 5 lat, wczoraj powiedział nam, że wkrótce odpowie na pismo złożone w jego sekretariacie przez szefa Solidarności. Jednocześnie jednak od razu dodaje, że ludzie nie mogą liczyć na spełnienie najważniejszych postulatów.
- Działamy jako zakład budżetowy. Nie możemy wykazywać zysku. Dlatego nie jestem w stanie spełnić postulatu 30-procentowej podwyżki. Możemy najwyżej wdrożyć podwyżkę inflacyjną, która
- podobnie jak w innych latach - jest w tym roku także przewidziana - mówi Wolański. Ale zarazem zapowiada, że postulat związkowców przedstawi Radzie Miejskiej.
Odrzuca natomiast zarzut, że nie zapewnia odpowiednich narzędzi zbieraczom.
- Trudno też rozmawiać o schronieniu dla nich, bo oni właściwie co dzień pracują w innym miejscu i jak są złe warunki, to zawsze mogą się schronić w samochodach
- przekonuje.
Jego zdaniem nie ma też problemu z rozliczaniem godzin nadliczbowych.
- Wszyscy muszą wypracować swoją normę. Innych wymagań nie mam - mówi.
Nie rozumie natomiast, o co chodzi związkowcom w związku z poprawieniem bezpieczeństwa na oczyszczalni ścieków. - Nie miałem takich sygnałów. Inspektor bhp nic mi takiego nie zgłaszał - twierdzi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?