Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Seks dozwolony od lat 18?

Fot. stock
Kodeks karny nie uchroni nastolatków przed seksem.
Kodeks karny nie uchroni nastolatków przed seksem. Fot. stock
Wanda Nowicka, przewodnicząca Federacji na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny

- Zakazu seksu przed osiemnastką domaga się dla Polaków Ewa Sowińska, rzecznik praw dziecka. Czy takie żądanie ma sens?
- Nie ma, choćby z tego powodu, że takiego prawa nie da się wprowadzić w życie. Ciekawa jestem, jak pani rzecznik wyobraża sobie ściganie takiego "przestępstwa".

- Spróbujmy sobie wyobrazić. Niespełna 18-latek kocha się ze swoją rówieśniczką. I co?
- No właśnie, co? Do więzienia? On, ona czy oboje? Czy policja obyczajowa miałaby chodzić po domach? A może należałoby przeprowadzać testy na dziewictwo? To jest pomysł z gatunku poronionych, który powiększyłby tylko zbiór praw martwych.

- Pani rzecznik chyba chciała dobrze. Przecież jest prawo, które zakazuje seksu z dziećmi poniżej 15. roku życia. Dlaczego nie podnieść tej granicy?
- Bo te trzy lata między 15. a 18. rokiem w życiu młodego człowieka to cała epoka, kiedy zachodzi ogromna rewolucja. Człowiek dojrzewa fizycznie i psychicznie, przestaje być dzieckiem. Przecież są sytuacje - prawda, że przymusowe - gdy państwo zezwala na małżeństwo w wieku 16 lat, bo uznaje dojrzałość takiej osoby. Ale problem leży gdzie indziej. Przed wczesnym seksem nie można chronić młodzieży przy pomocy kodeksu karnego.

- Wiadomo jednak, że wczesna inicjacja seksualna nie przynosi niczego dobrego.
- Tak, ale jedyną skuteczną metodą ochrony przed tym niekorzystnym zjawiskiem jest edukacja seksualna. Pani rzecznik jednak tej metody nie popiera, bo nie chce dopuścić do siebie życiowych realiów. A trend kulturowo-biologiczny jest taki, że młodzi zaczynają uprawiać seks wcześniej, niż robili to nasi rodzice. Tego nie odwrócimy.
- Da się wyznaczyć jedynie słuszną granicę wieku?
- Nie, ludzie dojrzewają w różnym czasie. Wielu marzyłoby się, żeby czekali z seksem do ślubu, ale to nierealne. Dlatego nie ma sensu zakazywać seksu, ale trafiać z rzeczowymi argumentami. Trzeba młodych przekonywać, żeby nie zaczynali, gdy nie są do tego przygotowani, ale jeśli już zaczynają, to niech wiedzą, co robią i jakie to może mieć skutki.

- Przeciwnicy edukacji seksualnej uważają, że przyspiesza ona moment inicjacji.
- Żadne badania tego nie potwierdzają. Wręcz przeciwnie, gdy ostatnio w Ameryce przekonywano młodzież do abstynencji seksualnej, okazało się, że wiek inicjacji się obniżył. Młodzież trzeba traktować poważnie. To nie jest tak, że jak im się da wiedzę, to oni zaraz ją wypróbują w praktyce. Młodzi mają swój rozum, a wiedza nigdy nie szkodzi.

Iwona Kłopocka
www.nto.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza