Jego parafia pęka w szwach a osiedle wciąż się rozrasta. Czeka tylko na pozwolenia biskupa. O planach budowy nowych kościołów rzymsko-katolickich Ksiądz Antoni Tofil, proboszcz parafii św. Jana Kantego w Słupsku poinformował wiernych w niedzielę na mszy. Pierwszy ma powstać w Krępie Słupskiej.
- Tam jest tylko maleńki kościółek filialny, który nie mieści wszystkich wiernych - mówi ks. Tofil. Kościół miałby być również miejscem integracji mieszkańców podsłupskiej wsi z nowymi sąsiadami, których z roku na rok przybywa.
Druga świątynia ma stanąć przy ul. Hubalczyków, na wysokości pętli autobusowej, po stronie szpitala. Miałaby "odciążyć" pobliską parafię garnizonową, która na niedzielnych mszach dosłownie pęka w szwach. - Powstają tam osiedla domków i bloki - mówi kapłan. - Ludzi jest coraz więcej.
Ksiądz kupił już ziemię od miasta. 1,5 hektara za niecałe 30 tysięcy złotych. Skorzystał z 90 procentowej bonifikaty, o jaką mogą się ubiegać organizacje religijne. Pieniądze uzbierał z ofiar wiernych. - Nie będą to wielkie molochy z płyty betonowej - zapowiada ks. Tofil. - Raczej mniejsze przytulne kościoły.
Ksiądz nie chce mówić o żadnych terminach, bo jak mówi - wszystko jest jeszcze w sferze planów.
Kuria biskupia w Koszalinie nie obawia się, że w czasie, gdy liczba wiernych regularnie spada, do nowych kościołów nie będzie miał kto przychodzić.
- Szacujemy, ze z terenu diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej wyjechało za granicę do pracy około 200 tysięcy naszych parafian - mówi ks. Leszek Wódz, kanclerz w Kurii. - Nie mniej, większość z nich za jakiś czas wróci.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?