Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ruch po wypadku w Sycewicach wraca do normy

Fot. Justyna Wawak
Robotnicy na torach w Sycewicach.
Robotnicy na torach w Sycewicach. Fot. Justyna Wawak
Wstępnie ponad milion złotych wynoszą straty po piątkowym wypadku na przejeździe kolejowym w Sycewicach.

Siedem rannych osób, cztery uszkodzone wagony, ponad 150 metrów pogiętych torów, zniszczone słupy i sieci trakcyjne oraz wielogodzinne utrudnienia w ruchu - to najpoważniejsze skutki zderzenia ciężarówki z pociągiem pośpiesznym na strzeżonym przejeździe kolejowym w Sycewicach.

W piątek rano, tuż po godz. 5 rozpędzony tir, taranując szlaban, wjechał wprost w pociąg relacji Słupsk - Poznań. Kierowca zjechał nagle na lewy pas ruchu, bo chciał ominąć stojące przed przejazdem auta. Jak tłumaczył, z powodu mgły zauważył je w ostatniej chwili.

To cud, że nikt nie odniósł poważniejszych obrażeń. W wypadku rannych zostało 6 pasażerów pociągu. Większość z nich po krótkiej wizycie w szpitalu jeszcze tego samego dnia wróciła do domów. Najciężej ranny został kierowca ciężarówki, który do tej pory znajduje się pod opieką lekarzy. Mężczyzna ma połamane obie nogi. Gdy dojdzie do siebie, zostanie przesłuchany przez policję.

- Zdarzenie zostało zakwalifikowane jako katastrofa w ruchu lądowym - mówi Jacek Bujarski, rzecznik słupskiej policji. - Za spowodowanie takiego przestępstwa grozi do 10 lat więzienia.
To, czy kierowca usłyszy zarzuty, będzie zależało od wyniku pracy biegłych z zakresu ruchu drogowego i kolejnictwa, którzy pracują nad ustaleniem dokładnych przyczyn wypadku.

Cały czas trwają też prace nad odtworzeniem zniszczonej infrastruktury kolejowej w miejscu katastrofy. Ekipy techniczne pracują nieprzerwanie od dnia wypadku. Wymieniają podkłady kolejowe pod zniszczonymi torami, ustawiają zerwane słupy i linie trakcyjne, podłączają semafory.

- Aktualnie w miejscu wypadku pociągi jeżdżą wolniej i korzystają tylko z jednego toru, ale nie powoduje to większych utrudnień. - mówi Sławomir Puchowski, dyrektor Zakładu Linii Kolejowych w Koszalinie. - W środę po południu wszystkie prace się zakończą i ruch kolejowy w tym miejscu wróci do normy.

Kolej podlicza także straty po wypadku. Wstępnie wyceniono je na ponad milion złotych. Składają się na to m.in. koszty zniszczonych wagonów i infrastruktury kolejowej, organizacja objazdów i komunikacji zastępczej po zdarzeniu, a także koszty akcji ratowniczej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza