Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Brakuje chętnych na kierownicze stanowiska w słupskiej oświacie

Redakcja
Nikt nie chce startować w konkursie na dyrektora, żeby się nie narażać na przyszłość przełożonemu.
Nikt nie chce startować w konkursie na dyrektora, żeby się nie narażać na przyszłość przełożonemu.
Zakończone niedawno konkursy jasno pokazały, że z problemami oświaty wszyscy dyrektorzy radzą sobie wyśmienicie.

Nie będzie zmiany pokoleniowej w kierownictwie słupskich szkół i przedszkoli. Zakończone niedawno konkursy jasno pokazały, że z problemami oświaty wszyscy dyrektorzy radzą sobie wyśmienicie.

Konkursy na dyrektorów trzech przedszkoli i poradni pedagogicznej zakończyły się reelekcją. Żaden z aktualnych kierowników placówek nie miał konkurentów.

Dlaczego nie było chętnych do rywalizacji o dyrektorskie stanowiska? - Wymagania są takie, że żaden z nauczycieli nie ma szans wygrać z urzędującym dyrektorem, więc nikt nie chce startować w konkursie, żeby się nie narażać na przyszłość przełożonemu - powiedział nam jeden ze słupskich nauczycieli.

Zmiany mogłyby się przydać, bo większość dyrektorów słupskich placówek oświatowych stanowiska piastuje już od kilkunastu lat, nieraz od początku lat 90. Jedynie w Przedszkolu nr 4 do konkursu nie zgłosił się nikt, nie zrobiła tego nawet dotychczasowa dyrektorka Bożena Kozak.

Słupski ratusz nie chce komentować tej sytuacji.
- W konkursie może wystartować każdy, a że nikt nie chce, to już nie nasza wina - tłumaczy Bogdan Leszczuk, dyrektor wydziału oświaty.

- Często jest tak, że dyrektorem pozostaje się aż do emerytury - przyznaje Anna Sadlak, zastępca kierownika wydziału oświaty. - Gdy dyrektor odchodzi na emeryturę, o jego stanowisko ubiega się kilka osób.

Marcin Prusak

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza