Sympatycy Gryfa 95 Słupsk, którzy w niedzielę pociągiem wracali z meczu z Orlętami Reda zostali zaatakowani przez pseudokibiców z Gdyni i Lęborka. Padły strzały.
Po meczu w Redzie między miejscowymi Orlętami a Gryfem 95 Słupsk (0:0) kilkudziesięciu słupskich kibiców wracało do domów pociągiem.
- Na stacji Reda Pieleszewo około 80 pseudokibiców z Gdyni przypuściło atak - mówi Jacek Bujarski, rzecznik słupskiej policji, która ochraniała pociąg. - W rękach mieli kamienie, ale policjanci odstraszyli ich strzałami z broni gładkolufowej (na gumowe kule - przyp. red.).
Po chwili chuligani znów próbowali zaatakować pociąg z kibicami.
- Znów użyliśmy broni - mówi Bujarski. - To ostatecznie odstraszyło chuliganów, którzy próbowali sprowokować do bójki kibiców słupskiej drużyny.
W Lęborku sytuacja się powtórzyła. Tu pseudokibice Pogoni próbowali napaść na słupszczan. Nikt nie został zatrzymany.
- Wszystko mamy nagrane na kamerę i wyłapiemy chuliganów - dodaje rzecznik policji. - Na szczęście kibice ze Słupska nie wszczynali bójek. Reszta drogi minęła spokojnie.
- Tym razem policjanci nas nie prowokowali - mówi Łukasz Jaworski, prezes Stowarzyszenia Kibiców Gryfa Słupsk. - Po raz pierwszy zachowywali się wobec nas jak należy.
Piotr Kawałek
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?