Pozostaną po niej tylko dwie wieże, które konserwator zabytków uznał za godne ochrony.
Charakterystyczny, rotundowy obiekt starej lokomotywowni stoi bezpański od lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku. Początkowo go pilnowano. Od kilku lat nikt się jednak nie przejmuje, że złomiarze coraz intensywniej wywożą z nich kolejne stalowe elementy.
Przed kilku tygodniami Wiesław Matczak, zastępca dyrektora ds. technicznych Oddziału Gospodarowania Nieruchomościami PKP SA w Gdańsku przyznał, że kolej nie pilnuje lokomotywowni, ale jednocześnie zapowiedział, że jeszcze w tym roku obiekt w znacznej części zostanie rozebrany.
- Mamy na to zgodę konserwatora zabytków. Uznał, że musimy tylko zachować dwie wieże, które jego zadaniem mają wartość architektoniczną - tłumaczył Matczak.
Wczoraj zaczęła się rozbiórka. Prowadzi ją firma Henryka Lipińskiego z Włynkówka, która wygrała ogłoszony przez PKP przetarg.
- Mamy 70 dni na przeprowadzenie prac. W efekcie zostanie goły plac z dwiema wieżami. Cegły i gruz pójdą na podbudowę dróg, złom sprzedam, a drewno rozdam pracownikom i biednym ludziom z wiosek pod Słupskiem - mówi Lipiński.
Co będzie z opróżnionym placem? Jeszcze nie wiadomo.
- Jeśli miasto będzie chciało przejąć od nas ten teren bez zapłaty, to na takie rozwiązanie nie pójdziemy. Wtedy pewnie ogłosimy przetarg, podczas którego będziemy chcieli sprzedać plac z wieżami - mówi Matczak.
Zbigniew Marecki
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?