Wczoraj przewodniczący Krajowego Związku Zawodowego Pracowników Ratownictwa Medycznego rozmawiał z wiceministrem zdrowia o sytuacji w ratownictwie medycznym.
- Rozmowy są niepokojące. Rząd dąży do prywatyzacji, a my się na to nie możemy zgodzić. Wszystko wskazuje na to, że dojdzie do akcji protestacyjnej - mówi Czesław Popiel, przewodniczący Związku Zawodowego Pracowników Ratownictwa Medycznego w Słupsku.
Ostateczna decyzja zapadnie 17 czerwca.
- W tej chwili ratownicy medyczni w karetkach przejęli pracę i odpowiedzialność lekarzy. Pracujemy w weekendy i wszystkie święta za 1700 złotych. Chcemy, aby nasze płace wynosiły 2500-3000 zł na rękę - mówi Popiel.
Ale nie tylko o pieniądze chodzi. Inne postulaty to m.in. zmiany w systemie emerytalnym i jasne zasady finansowania szkoleń.
Popiel zapewnia, ze strajk na pewno nie odbędzie się ze szkodą dla pacjentów. Karetki pogotowia nie staną. - Zdajemy sobie sprawę z tego, ze często od nas zależy życie ludzkie - mówi.
(mag)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?