Powstał on na Skwerze Pierwszych Słupszczan przed galerią Podkowa. Nie spodobał się Maciejowi Kobylińskiemu, prezydentowi Słupska i jednocześnie pomysłodawcy budowy zegara.
- Podoba się panu, bo mi nie - powiedział do naszego fotoreportera i wrócił do ratusza.
Czasomierz na klombie jest rzeczywiście felerny. Wczoraj o godzinie 12 w południe pokazywał... pierwszą. Poza tym mimo ponad trzymetrowych wskazówek jest nieczytelny.
- O ile na desce kreślarskiej projekt wyglądał bardzo dobrze, to rezultatem jesteśmy zawiedzeni - mówi Mariusz Smoliński, rzecznik prasowy prezydenta Słupska. - Na kwiatowej tarczy giną ciemne wskazówki. Dlatego jest już decyzja, aby były one jeszcze większe i jaśniejsze, wtedy łatwiej bedzie odczytać godzinę.
Smoliński dodaje, że usterki w mechanizmie też zostaną naprawione, bo jest on na gwarancji.
- Może i ten zegar z kwiatów ładny będzie, tylko jest taki płaski, że nic na nim nie widać - mówi Henryk Braniewicz, emeryt z Redzikowa. - I ten mur dookoła chyba za wysoki.
Zegar w całej krasie widać dopiero z pierwszego piętra galerii handlowej Podkowa. Inwestycja kosztowała miasto prawie 70 tysięcy złotych
(nik)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?