Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bydlino protestuje bo boi się anten (wideo, zdjęcia)

Zbigniew Marecki
Mieszkańcy Bydlina protestowali w środę przed starostwem.
Mieszkańcy Bydlina protestowali w środę przed starostwem. Fot. Łukasz Capar
Mieszkańcy Bydlina protestowali dzisiaj przed starostwem słupskim przeciw budowie stacji bazowej sieci komórkowej Centertela.

Jeśli starosta słupski nie cofnie pozwolenia na budowę stacji bazowej sieci komórkowej Centertela w Bydlinie, to mieszkańcy tej wsi nie wpuszczą wykonawców tej inwestycji na teren budowy - zapowiedzieli dzisiaj uczestnicy protestu przed siedzibą starostwa słupskiego.

Protest zorganizowała i prowadziła Ewa Serafin, mieszkanka Bydlina. Razem z około dwudziestoma swoimi sąsiadami przyniosła przed siedzibę starostwa transparenty oraz petycję z przeszło setką podpisów poparcia dla żądania demonstrantów.

- Panie starosto, niech pan wykaże się odwagą i zachowa jak prezydent Lublina. Niech pan cofnie pozwolenie na budowę stacji bazowej Centertela, bo ona została wydana bez pełnej analizy wpływu stacji na środowisko. To jest sprawdzian, czy władza lokalna jest z ludźmi - mówiła Ewa Serafin.

Jednak nie doczekała się pozytywnego odzewu. Starosty Sławomira Ziemianowicza w ogóle nie było w starostwie, bo wyjechał na wcześniej umówione spotkanie do Warszawy.

Do protestujących wyszedł natomiast wicestarosta Andrzej Bury, który usprawiedliwiał starostę i tłumaczył, że powiatowa władza już nic w tej sprawie nie może.

- Po ludzku to ja was rozumiem, ale inwestor spełnił wszystkie wymogi formalne, a wojewoda podtrzymał decyzję starosty. Mieszkaniec Bydlina, który się odwoływał do wojewody, mógł jeszcze się odwołać do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Gdańsku , ale nie wiemy, czy to zrobił.

Bydlino

Bydlino

Wyświetl większą mapę

- To skandal, co pan mówi. Tak nie można traktować ludzi. Was oszukano. Analiza środowiska, którą przedstawił Centertel to opis techniczny, a nie opracowanie eksperckie. Na tej podstawie można cofnąć pozwolenie na budowę - wspomagała protestujących Elżbieta Bartos, szefowa Stowarzyszenia Przeciw Elektroskażeniom.

Protest skończył się na tym, że wicestrosta zapowiedział, że żądania protestujących przekaże staroście Ziemianowiczowi. Czy on zmieni swoje postanowienie?

- Władze nie może działać niezgodnie z prawem - wyjaśnił nam starosta Ziemianowicz. - Inwestor spełnił wszystkie wymogi. Pozwolenie jest ważne, więc nie mogę go cofać. Niestety, nie ma procedur, które można by wykorzystać, gdy ludziom nie podoba się coś, co jest zgodne z prawem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza