Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

MZK Słupsk ogranicza kursy do Gminy Słupsk

Magdalena Olechnowicz
Autobus MZK do Redzikowa.
Autobus MZK do Redzikowa. Fot. Łukasz Capar
Słupski MZK ogranicza kursy do podsłupskich wsi. Mieszkańcy mówią, że to prezydent mści się na gminie Słupsk.

Tych kursów nie będzie

Tych kursów nie będzie

> Linia nr 4 ze Słupska
- godz. 7.30, 14.40, 16.40, 20.10, 21.10 w dni powszednie, o 6.00, 19.40 i 21.10 w soboty oraz o 19.50 w niedziele.
> Linia nr 7 ze Słupska
- godz. 15.53, 17.43 i 21.33 w dni powszednie, o 4.33 w soboty oraz o 19.13 w niedziele.

W Redzikowie, Jezierzycach i Grąsinie wrze. - Będziemy wsią odciętą od świata - mówią mieszkańcy Jezierzyc.

Od września MZK obcina w dni powszednie trzy kursy linii nr 7 kursującej do Bukówki przez Grąsino i Jezierzyce oraz aż sześć kursów "czwórki" do Redzikowa.

Krystyna Ożóg z Grąsina jest załamana. - Zarówno syn, jak i ja codziennie dojeżdżamy do Słupska. Syn uczy się w "mechaniku", a ja pracuję w Kobylnicy. Oboje wracamy przeważnie autobusem o 15.53, a właśnie ten kurs ma być zlikwidowany. Następny mamy dopiero za dwie godziny - mówi pani Krystyna.

Na dwie zmiany pracuje też Mieczysław Smuga z Redzikowa. - Zniknie kurs o 5.17 do miasta i nie będę miał jak do pracy dojechać na 6. Z kolei w weekendy nie będę miał jak wrócić, bo zlikwidują autobus o 19.50, a na 18.30 nie zdążę - mówi.

Nie kryje nerwów pani Teresa z Jezierzyc (nazwisko do wiadomości redakcji).
- Pracuję na dwie zmiany i teraz nie będę jak miała wracać do domu. Nie mam samochodu, jak tu więc żyć? MZK pozbawia mnie pracy. A czy da mi na utrzymanie i dach nad głową? - zaapelowała.

- Robi się kompletną wieś z Redzikowa - mówi Agnieszka (nazwisko do wiadomości redakcji). - Nawet ze znajomymi spotkać się nie można wieczorem, bo nie będzie już czym wrócić.

Ludzie są przekonani, że chodzi o rozgrywki polityczne. - Prezydent Słupska mści się na gminie, że nie chce przyłączyć się do miasta. Ale dlaczego mają na tym cierpieć mieszkańcy? - mówi Mieczysław Smuga z Redzikowa.

MZK decyzję o obcięciu kursów tłumaczy tak jak zawsze. - Są to linie najmniej opłacalne, bo najmniej oblegane. Czy ma to podtekst polityczny, nie wiem - mówi Joanna Szachnowska, rzecznik prasowy MZK w Słupsku.

Ratusz zaprzecza, jakoby maczał w tym ręce prezydent. - To jakiś absurdalny pomysł. Przecież prezydent nie steruje ręcznie MZK. Spółka sama podejmuje takie decyzje - mówi Marek Sosnowski z miejskiego magistratu.
Bernard Rybak, zastępca wójta gminy Słupsk, nie chciał komentować sytuacji. Przyznał jednak, że decyzją był zaskoczony.

- Nie było żadnych wcześniejszych rozmów na ten temat. Z porozumienia podpisanego z MZK wywiązujemy się na bieżąco. Dostaliśmy pismo z informacją, że linie te są nierentowne i od września ich nie będzie. Martwi nas to, ale będziemy szukać innych rozwiązań. Jeśli nie dogadamy się z MZK, to poszukamy innego przewoźnika - mówi wójt Rybak.

Joanna Szachnowska daje jednak nadzieję. - Jeszcze nie wszystko stracone. Poinformowaliśmy o zmianach dwa miesiące wcześniej właśnie po to, aby wysłuchać opinii mieszkańców.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza