Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bezduszni właściciele pozbywają się zwierząt (wideo)

Fot. Krzysztof Tomasik
Dzieci z Kobylnicy tydzień temu przygarnęły pieska.
Dzieci z Kobylnicy tydzień temu przygarnęły pieska. Fot. Krzysztof Tomasik
Lato to najgorszy okres dla domowych zwierząt. Pies czy kotek w jednej chwili może zostać zdegradowany do zbędnego przedmiotu.

Wakacje dopiero się zaczęły, a słupskie schronisko dla zwierząt już pęka w szwach.

Dziecko przyprowadza psa do schroniska. Tłumaczy, że nie może już go dłużej trzymać w domu. W końcu przyznaje się, że za kilka dni wyjeżdża na kolonie, a rodzice oznajmili, że nie mają czasu ani zamiaru zajmować się psem.

Przeuroczy szczeniak jamnika ma zaledwie pół roku... W tym przypadku piesek ma szczęście, bo jeszcze tego samego dnia znajduje nowego właściciela. W schronisku spędza zaledwie dwie godziny.

Kilka dni po tym zdarzeniu ktoś z jadącego samochodu dostawczego wyrzuca psa na ulicę wprost przed schroniskiem.

Pracownicy schroniska ratują pozostawionego na jezdni, poobijanego, przerażonego zwierzaka, zatrzymując pędzące samochody. Tego samego dnia innego psa ktoś przerzuca do schroniska przez płot. Od tyłu, żeby nikt nie widział.

- Latem takie sytuacje zdarzają się nagminnie - mówi Jerzy Szyszko, kierownik słupskiego schroniska dla zwierząt. - Właściwie codziennie zwierzęta są pozostawiane. Dotyczy to zarówno szczeniaków, jak i dorosłych zwierząt.
W schronisku na 70 miejsc obecnie przybywa 140 psów. Codziennie trafiają nowe. W trakcie naszego pobytu w ciągu kilku minut pozostawiono trzy psy. Wszystkie to szczeniaki.

Coraz częściej zdarza się, że psy zostawiane są przed hipermarketami. Właściciel, przywiązując psa przed drzwiami sklepu, ma nadzieję, że ktoś się nim zaopiekuje.

Mniej szczęścia mają te zwierzęta, których bezduszni opiekunowie na wakacje pozbywają się w bardziej okrutny sposób. Na przykład wyrzucają psa z pędzącego auta albo zostawiają w lesie, często przywiązując go do drzewa.

Co za to grozi? - Zgodnie z ustawą o ochronie zwierząt takie zachowanie to przestępstwo - mówi Barbara Aziukiewicz z Towarzystwa opieki nad Zwierzętami. - Za wyjątkowe znęcanie się nad zwierzętami grożą dwa lata więzienia. Najczęściej jednak wszystko kończy się na grzywnie.

Można tylko się zastanawiać, dlaczego niektórzy właściciele psów gotowi są w jednej chwili wyrzucić swego pupila na pastwę losu. Słupskie schronisko, choć pęka w szwach, zapewnia, że zajmie się każdym pieskiem.

- Wystarczy go przyprowadzić do nas - mówi Jerzy Szyszko.

- Zrobimy wszystko, żeby znaleźć mu nowy dom. Mamy też kontakt z osobami, które w naszym regionie prowadzą hoteliki dla psów. To najlepszy sposób na zapewnienie psu dobrej opieki na czas urlopu.

Telefon schroniska w Słupsku: 059 842-29-59

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza