Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szpitalne parkingi w Słupsku nie dla wszystkich - decyduje ochroniarz

Adrian Ziółkowski [email protected]
Wjazd do słupskiego szpitala przy ul. Kopernika.
Wjazd do słupskiego szpitala przy ul. Kopernika. Łukasz Capar
Do naszej redakcji zgłosiły się osoby ze skargami dotyczącymi problemów z parkowaniem na terenie szpitali w Słupsku i Ustce.

O tym, kto może zatrzymać tam swoje auto, decydują ochroniarze.

Pan Ireneusz ze Słupska zawoził swoją żonę z ciężkim bólem brzucha na izbę przyjęć do szpitala przy ul. Obrońców Wybrzeża.

- Nie dość, że byłem najpierw odsyłany od jednego szpitala do drugiego w Słupsku, to na końcu kazali nam jechać do Ustki. Do tego doszły jeszcze problemy z wjazdem na teren szpitala. A potem nie mogłem znaleźć miejsca na parkingu - mówi zdenerwowany słupszczanin.

- Nie rozumiem tego. Czy pacjent, który nie ma przepustki albo skierowania, nie jest pacjentem?

Problem z parkowaniem pojawia się często, kiedy chodzi o odwiedzających.

- Leżałam w szpitalu przy ulicy Kopernika, a rodzice moi i mojego chłopaka przyjechali w odwiedziny. Ochroniarz nie chciał ich wpuścić twierdząc, że parking jest przy Fimalu. Po jakimś czasie dogadali się i pozwolił wjechać, ale tylko na 10 minut - opowiada Justyna ze Słupska.

Postanowiliśmy sprawdzić na jakich zasadach mogą wjeżdżać pacjenci na szpitalne parkingi.

- Pracownicy szpitala mają przepustki wystawione na stałe, pacjenci tylko jednorazowe, które mogą uzyskać u pielęgniarki oddziałowej i lekarza. One upoważniają do wjazdu na teren szpitala

- wyjaśnia Eugeniusz Czerwieński, pracownik firmy ochroniarskiej Jantar. - Oczywiście rodzice z dziećmi, osoby starsze i niepełnosprawne są wpuszczane bez jakichkolwiek przepustek.
Pomimo tych zasad zdarzają się kłopoty z wjazdem.

- Osobiście nigdy problemów nie miałem z wjazdem na teren szpitala. Ale gdy wujek w niedzielę chciał odwiedzić ojca, to musiał zaparkować samochód gdzie indziej. Możliwość wjazdu na teren szpitala w dużej mierze zależy od tego, który ochroniarz stoi przy bramie - opowiada słupszczanin, który prosi o anonimowość.
Dlaczego tak trudno wjechać na teren szpitali?

- Mieszkańcy Słupska i okolic korzystali i nadal korzystają z parkingów szpitalnych, jako miejskich, wynajęliśmy firmę ochroniarską - wyjaśnia Ryszard Stus, dyrektor szpitala.

- Pracownicy ochrony muszą szczegółowo oceniać, czy kierowca mówi prawdę. Parking przy szpitalu w Ustce, zwłaszcza podczas sezonu, jest całkowicie zablokowany przez turystów.

Zdaniem dyrektora problem z miejscem dla aut powinien się skończyć za półtora roku.

- Wtedy otwarty zostanie szpital przy ulicy Hubalczyków, gdzie będzie o wiele większy parking - zapewnia Stus.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza