Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piorun zniszczył ul, prawie uderzył w kobietę

Krzysztof Piotrkowski
Ule zniszczone przez uderzenie pioruna.
Ule zniszczone przez uderzenie pioruna. Kamil Nagórek
O szczęściu w nieszczęściu może mówić słupszczanka, której piorun zniszczył ul. Kobieta znajdowała się zaledwie kilkadziesiąt metrów od gromu.

Kilka dni temu zerwała się silna ulewa nad miastem. Pani Marianna wraz z czterema wnukami schowała się do swojego domu przy ul. Księdza Brzóski.

- Nagle usłyszałam huk - mówi słupszczanka. - To piorun uderzył w moje ule. Dzieci były przerażone, wnuczka się popłakała.

Zapalił się największy, pięciorodzinny ul. Na szczęście płomienie zgasił deszcz. Mieszkające w nim pszczele rodziny praktycznie przestały istnieć. Niedobitki znalazły schronienie w sąsiednich ulach. O dziwo piorun uderzył tylko raz, po nim błyskawic już nie było.

- Pszczoły stały się nagle agresywne, bardzo mnie pogryzły - mówi słupszczanka.
- Ten ul był pierwszym w naszej pasiece. To wielka strata.

Nasza czytelniczka chce przestrzec wszystkich przed wypadkami podczas burzy.
- Nigdy nie wiadomo, kiedy padnie grom z nieba, dlatego nie można bagatelizować burzy - radzi czytelnikom.

- Na szczęście my żyjemy, ale taki wypadek może się zdarzyć każdemu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza