Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prąd spalił sprzęt elektroniczny

Fot. Krzysztof Tomasik
Jolanta Scheffler pokazuje urządzenia zniszczone przez prąd.
Jolanta Scheffler pokazuje urządzenia zniszczone przez prąd. Fot. Krzysztof Tomasik
Kilkadziesiąt osób straciło swoje urządzenia elektroniczne - komputery, kina domowe, telewizory. Z gniazdek popłynął prąd o dużo wyższym napięciu. Dostawca prądu każe teraz poszkodowanym naprawić sprzęt na własny koszt.

Opinia

Opinia

Marek Downar-Zapolski, rzecznik praw konsumenta
Postępowanie Energi w tej sprawie jest naganne. Powinni pomóc poszkodowanym, bo to dostawca ponosi odpowiedzialność za dostarczany prąd. Żądając naprawy na koszt klientów, firma poszła na łatwiznę, jakby chciała pozbyć się problemu. Radziłbym poszkodowanym wystąpić do sądu z wnioskiem o odszkodowanie.

Dopiero potem ubiegać się o odszkodowania.

- Komputer stacjonarny, laptop syna, telewizor oraz zestaw kina domowego - to wszystko zepsuło się w jednej chwili - wylicza Jolanta Scheffler, mieszkanka Dębnicy Kaszubskiej.

- W piątek wieczorem oglądałam mecz, gdy nagle z dekodera wysypał się trzy razy snop iskier. Potem zgasło światło. Gdy weszłam do pokoju syna, strasznie śmierdziało spalenizną z telewizora.

W tej samej chwili co pani Jolanta poszkodowana została większość mieszkańców trzech ulic: Zielonej, Zjednoczenia i Zajęczej. 18 rodzin zgłosiło już swoje straty dostawcy prądu. Poszkodowanych może być nawet kilkadziesiąt rodzin.

- Razem z sąsiadami wyliczyliśmy, że prąd zniszczył nam ponad 40 urządzeń elektronicznych.

Poszkodowani czują się zlekceważeni przez Energę. Okazało się bowiem, że wielką awarię spowodował należący do tej firmy transformator. Dostawca prądu naprawił swoją własność, ale zapomniał o klientach. Poszkodowani przez cały weekend nie mogli się dowiedzieć, w jaki sposób mogą domagać się odszkodowań za poniesione straty.
Aby to ustalić, musieli sami pojechać do słupskiej siedziby firmy. Energa wysłała swoich pracowników do Dębnicy Kaszubskiej dopiero wczoraj. Tylko po to, by sprawdzić, czy ludzie nie kłamią.

- Wpływające do nas roszczenia klientów zostają przekazane do rozpatrzenia ubezpieczycielowi - mówi Małgorzata Robińska ze słupskiego oddziału Energi. - Po otrzymaniu pełnej dokumentacji, czyli faktur, rachunków, ekspertyz zepsutych urządzeń, ubezpieczyciel przystąpi do wypłaty odszkodowań.

- To kpiny - denerwują się poszkodowani. - U mnie zepsuł się laptop, ekspres ciśnieniowy do kawy, dekoder Cyfry, telewizor, odkurzacz i jeden z palników w kuchence. Skąd wezmę od razu pieniądze na naprawę tego wszystkiego? - denerwuje się Zygmunt Łukaszewicz, mieszkaniec ulicy Zielonej. - To przecież wina Energi, więc niech ona wyłoży nam pieniądze na naprawę. Doliczać odsetki za późniejsze zapłacenie rachunku za prąd to umieją, a pomóc klientom już nie potrafią.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza