Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Słupsku trudno dostać się do okulisty. Chyba, że prywatnie...

Magdalena Olechnowicz
Barbara Kowalska ma zawroty głowy, ale nie przyjęto jej na badanie dna oka. Odesłano na wizytę w styczniu.
Barbara Kowalska ma zawroty głowy, ale nie przyjęto jej na badanie dna oka. Odesłano na wizytę w styczniu. Kamil Nagórek
Choć okulistów w Słupsku nie brakuje, bardzo trudno dostać się do nich. Chyba że się zapłaci - pacjenci z gotówką przyjmowani są od ręki i to przez tych samych lekarzy. Ubożsi muszą czekać nawet 198 dni.

Barbara Kowalska z Ustki zadzwoniła do nas, zanosząc się płaczem. - Stoję przed poradnią okulistyczną i płaczę, bo okulista nie chce mnie przyjąć. Mam zawroty głowy, słabo się czuję, jestem po usunięciu nerki, bo miałam nowotwór - opowiada pani Barbara.

- Lekarz rodzinny koniecznie kazał mi zrobić badanie dna oka, bo bóle głowy mogą mieć z tym związek. A tymczasem okulistka kazała mi przyjść w styczniu!

Padła też propozycja wizyty prywatnej. - Pani doktor powiedziała, że może mnie przyjąć od razu, ale za 80 złotych. A skąd ja mam mieć tyle pieniędzy, jak jestem osobą niepełnosprawną i utrzymuję się z zasiłku opiekuńczego. To 400 złotych miesięcznie - żali się kobieta.

Zanim dotarła do poradni przy ul. Jana Pawła II, była w przychodni w Ustce i w poradni okulistycznej przy oddziale okulistycznym w słupskim szpitalu. Wszędzie odesłano ją z kwitkiem.

Podobną sytuację miał Michał Szeligowski, który do okulisty poszedł z czteromiesięczną córeczką.
- Neurolog zlecił badanie dna oka. Jednak gdy usłyszałem, że mam przyjść w styczniu, to zdecydowałem się na wizytę prywatną. Przyjęto nas od ręki - mówi pan Michał. - Ale to skandal. Moja córeczka dopiero co się urodziła, a już ją skończyły się dla niej limity.

Wczoraj sprawdziliśmy, jak trudno się zarejestrować do okulisty w ramach jego umowy z Narodowym Funduszem Zdrowia.

- Pacjentów "na fundusz" przyjmuję przez cztery dni w tygodniu, a w piątki tylko prywatnie - wyjaśnia Halina Żabińska, okulistka z Visa-Med Słupsk przy ul. Jana Pawła II. - Wizyty terminowe mam już poumawiane do końca roku i rzeczywiście prowadzimy już zapisy na przyszły rok.

Lekarka zaznacza jednak, że pacjentów pilnych przyjmuje od ręki.
- Nie zdarzyło się, abym kogoś z poważnym problemem odesłała. Oczywiście pacjentom zawsze wydaje się, że ich problem nie może czekać, jednak pracuję już wiele lat i wiem, kiedy sprawa jest pilna, a kiedy może poczekać parę tygodni. Badanie dna oka może poczekać - zapewnia pani doktor. Dodaje, że za nadplanowych pacjentów NFZ jej nie płaci.

Na stronie Narodowego Funduszu Zdrowia sprawdziliśmy, że w Słupsku jest osiem placówek, w których okuliści mają podpisane umowy z funduszem. Niestety, trudno dostać się do któregokolwiek z nich.

- W połowie listopada proszę dzwonić i pytać o termin na przyszły rok - usłyszeliśmy w Centrum Zdrowia Salus. W Wojskowej Specjalistycznej Przychodni Lekarskiej przy ul. Bohaterów Westerplatte jest okulista, ale tylko do końca tego roku.

- Nikłe szanse, że będziemy mieć okulistę jeszcze w przyszłym. A na ten rok mamy już porejestrowanych pacjentów. Znalazłoby się jeszcze parę miejsc, ale kontrakt mamy tak mały, że nawet proszę tego nie nagłaśniać, żeby nie było rozczarowania - usłyszeliśmy od rejestratorki.

Najszybciej, bo "już" na 20 dzień grudnia, można się zarejestrować w NZOZ Polo przy ul. Wileńskiej.
Na stronie NFZ możemy przeczytać, że do okulistów skupionych w Vis-Med czeka się, odpowiednio, 60, 76 i... 198 dni.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza