Budżet powiatu słupskiego na 2012 rok. Urząd wesprze Festiwal Leged Rocka

Budżet powiatu słupskiego w liczbach

planowane dochody - 75 mln zł
planowane wydatki - 73, 7 mln zł
nadwyżka budżetowa - 1, 4 mln zł
planowane kredyty - 2,3 mln zł
inwestycje - 4,8 mln zł:
w tym: inwestycje drogowe - 1,8 mln zł (wspólne z gminami Smołdzino i Główczyce)
zakup zintegrowanego systemu informacji turystycznej - 12 tys. zł
termomodernizacja obiektu przy ul. Armii Krajowej 1 i prace w obiekcie przy ul. Szarych Szeregów w Słupsku - 1,2 mln zł
zakup sprzętu komputerowego dla starostwa - 17 tys. zł
termomodernizacja obiektów jednostek podległych starostwu - 1,3 mln zł
przebudowa i doposażenie laboratorium - Centrum Zarządzania Kryzysowego Akademii Pomorskiej - 397 tys. zł
rezerwa inwestycyjna - 810 tys. zł

Podczas sesji budżetowej za przejęciem budżetu w kształcie zaproponowanym przez starostę Sławomira Ziemianowicza opowiedziało się 11 radnych z koalicji rządzących, a więc wybranych z listy Platformy Obywatelskiej oraz Komitetu Wyborczego Samorządność.

Przeciwni byli radni z Porozumienia Samorządowego, na czele z byłym starostą Zdzisławem Kołodziejskim.

- Budżet jest przeszacowany w zakresie planowanych dochodów, a niedoszacowany w działach dotyczących wydatków. Poza tym nie zakłada możliwych oszczędności, choć rok 2012 będzie kryzysowy - mówi Kołodziejski.

Jego zdaniem planowane dochody są przeszacowane, bo starosta planuje sprzedaż kilku nieruchomości, a to zdaniem opozycji będzie niemożliwe.

- Na rynku nieruchomości trwa stagnacja. Gminy mają wielki problem ze sprzedażą obiektów i ziemi, bo nie ma chętnych albo potencjalni nabywcy mają kłopot z otrzymaniem kredytu. Poza tym jestem przekonany, że będziemy mieli o wiele niższy udział w podatku PIT i CIT oraz w subwencji oświatowej, bo w końcu chcemy zlikwidować jedną szkołę - dodaje Kołodziejski.

Nie ukrywa też, że w jego ocenie zaniżono planowane wydatki na oświatę.

- Starosta przewiduje, że z dochodów własnych do oświaty będziemy musieli dołożyć 44 tysiące złotych, a z naszych obliczeń wynika, że trzeba będzie znaleźć milion złotych. Jednocześnie starosta lekką ręką chce na przykład wydać 55 tysięcy na powiatowe dożynki, choć w czasie kryzysu można by je zorganizować za 10-15 tysięcy - przekonuje opozycyjny radny powiatowy.

Denerwuje go także to, iż z 200 tys. zł na promocję sporą część starosta zamierza wydać na wsparcie Festiwalu Legend Rocka w Dolinie Charlotty, a nie na promowanie powiatu na zewnątrz. Starosta Ziemianowicz zgadza się, że w tym roku wydatki powiatu będą niskie.

- Oszczędzamy, bo chcemy przeznaczyć część pieniędzy na inwestycje, w tym na drogi. Dlatego wydatki bieżące utrzymamy na poziomie 2011 roku, ale nie kosztem zwolnień, bo w wyniku otrzymania nowych kompetencji brakuje nam pracowników - mówi Ziemianowicz.

Ponieważ nie chce "dziadować" po gminach, przewidział większe pieniądze na organizację dożynek powiatowych, bo to dla wielu osób ważne wydarzenie.

- Festiwal Legend Rocka to już wydarzenie ogólnopolskie, które wspiera także marszałek. Dlatego uważam, że tę imprezę warto wspomóc w zamian za zawieszenie naszego baneru. Inna kwestia to wysokość tego wsparcia. Ona jeszcze nie jest przesądzona - dodaje starosta.

Sławomir Ziemianowicz przekonuje też, że planowane dochody w budżecie powiatu nie są przesadzone, bo są oparte na współczynnikach rządowych oraz na wpływach z różnych opłat i dochodów, które z pewnością wpłyną do kasy starostwa