Pani Małgorzata ze Słupska mieszka w okolicach Stawku Łabędziego. Twierdzi, że drogowcy powinni zająć się jego oświetleniem.
- W lampach na alejce między rzeką a stawkiem żarówki nie świecą się co najmniej od miesiąca - twierdzi pani Małgorzata. - Jeszcze w październiku zgłaszałam ten problem straży miejskiej. Tam poinformowano mnie, że z tym problemem zadzwoniło już kilka osób. Zapewniano też, że o problemie został też poinformowany Zarząd Infrastruktury Miejskiej. Niestety, to nic nie dało, bo jak było ciemno, tak ciemno jest nadal.
Kobieta dodaje, że to miejsce jest teraz bardzo niebezpieczne.
- Kilka dni temu przeczytałam w "Głosie Pomorza", że w połowie listopada właśnie w tym miejscu zboczeniec zaatakował młodą kobietę. Prawdopodobnie wybrał to miejsce właśnie dlatego, że było tam ciemno - mówi nasza czytelniczka. - Odkąd na alejce jest ciemno, boję się tam wychodzić nawet z psem na spacer. Odpowiednie służby powinny wreszcie zająć się problemem braku oświetlenia. Przecież wymiana kilku żarówek to nie jest dla miasta ogromny koszt.
Michał Żuber, inżynier ruchu w Zarządzie Infrastruktury Miejskiej, zapowiada, że już zostało wystawione stosowne zlecenie dla firmy, która zajmuje się konserwacją miejskiego oświetlenia.
- Jeśli okaże się, że to jest kwestia tylko przepalonych żarówek, to zostaną one natychmiast wymienione. Jeśli doszło tam do poważniejszej awarii, będziemy się starać usunąć ją najszybciej, jak to będzie możliwe - zapowiada Michał Żuber.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?