Jak się dowiedzieliśmy, pracownicy protestowali z powodu obniżonych stawek godzinowych oraz wydłużonych godzin pracy.
Zobacz także: Nieznośna praca podczas upałów. Zdaniem rzecznika winny jest klimat
Według naszych informatorów niezadowolenie wynika z tego, że zatrudnieni pracują po 3 dni pod rząd, po 11 godzin. Jednocześnie obniżono im stawki godzinowe do 15, 07 złotych brutto za godzinę, choć wcześniej były nawet kilka złotych wyższe.
O komentarz poprosiliśmy Emilię Schomburg, rzeczniczkę Morpolu. Przyznała, że we wtorek przez kilka godzin w zakładzie strajk był.
- Sytuacja jest już wyjaśniona. Wszyscy wrócili do pracy - poinformowała we wtorek po południu. Według niej w zakładzie nie doszło do obniżenia stawki godzinowej, bo takiej nie ma.
Z kolei jeden z pracowników powiedział nam, że prezes obiecał podwyżkę o złotówkę stawki godzinowej, ale gdy przyjdzie sezon będzie tę podwyżkę odbierał poprzez ponowne obniżenie stawki godzinowej.
- Ostateczna decyzja ma zapaść w czwartek, gdy do zakładu przyjedzie ktoś ważny z góry. Pewnie się z nami nawet nie spotka. My przerwaliśmy strajk, gdy nam zagrożono, że jak się komuś nie podoba, to może iść do kadr - opowiada nasz informator.
Więcej w środowym, papierowym wydaniu "Głosu Pomorza".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?