Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kobieta zmarła na zawał. Słupska prokuratura bada dlaczego nie wysłano karetki

Monika Zacharzewska
Kobieta zmarła na zawał. Słupska prokuratura bada dlaczego nie wysłano karetki.
Kobieta zmarła na zawał. Słupska prokuratura bada dlaczego nie wysłano karetki. Archiwum
Słupska prokuratura rejonowa bada sprawę śmierci pani Leontyny, do której rodzina dwukrotnie wzywała karetkę pogotowia.

Na początku lutego mąż 53-letniej pani Leontyny wezwał pogotowie do żony, która nagle źle się poczuła podczas porannej gimnastyki.

Zobacz także: Karetka nie przyjechała, kobieta zmarła na zawał

Mężczyzna twierdzi, że wyraźnie powiedział dyspozytorce przez telefon, że żona jest zlana potem, wykręca jej palce, ma problemy z oddychaniem i ma coraz silniejszy ból w piersi. Ta jednak miała mu powiedzieć, że to nerwobóle, uspokajała i powiedziała, co żonie podać. Jednak gdy kobieta zaczęła tracić przytomność, jej mąż zadzwonił na policję i jeszcze raz na pogotowie. To było prawie 40 minut po pierwszym wezwaniu. - Wtedy przyjechali już bardzo szybko. W zespole był lekarz. Podawano żonie leki i reanimowano ją przez 40 minut. Niestety, zmarła - opowiadał nam pan Jerzy.

To on powiadomił o sprawie prokuraturę, a dodatkowo zawiadomienie w sprawie nieumyślnego narażenia pani Leontyny na bezpośrednie niebezpieczeństwo narażenia życia skierowała policja.

- Przesłuchujemy świadków, w tym pracowników słupskiego pogotowia, jednak nikomu jeszcze nie postawiliśmy zarzutów - mówi Krzysztof Młynarczyk, prokurator rejonowy w Słupsku. - Nie wykluczam, że w sprawie trzeba będzie powołać biegłych. Decyzja na ten temat zapadnie do końca kwietnia.
Zaraz po tragicznym zdarzeniu kierownik słupskiego pogotowia w rozmowie z nami przyznał, że jego zdaniem wywiad mógł być zebrany bardziej dokładnie, ale jest powściągliwy w ocenianiu dyspozytorki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza