Pan Krzysztof lubi spacerować bulwarem Popiełuszki. I robi to regularnie. Twierdzi jednak, że w okolicach Baszty Czarownic nie ma na czym usiąść, bo większość ławek jest zniszczona.
- To jest bardzo urokliwe miejsce - mówi nasz czytelnik. - Niestety, jest też zaniedbane. Od wielu lat stoją tu ławki, ale nie bardzo już nadają się do tego, by na nich usiąść. Kilka z nich ma wyłamane siedziska. Zamiast dwóch desek są tylko po jednej. Na takiej ławce usiądzie młodzież, ale starsze osoby już nie. Niektóre ławki mają też wyłamane części oparć.
Zdaniem słupszczanina, taki stan to efekt działalności okolicznych wandali.
- W ciepłe miesiące bardzo często można tam spotkać osoby pijące alkohol. Wieczorami zbierają się one na libacje, a potem zachowują się bardzo głośno, a przede wszystkim niszczą, co tylko mogą - twierdzi pan Krzysztof. - Ktoś powinien naprawić ławki.
W Zarządzie Infrastruktury Miejskiej dowiedzieliśmy się, że pieniędzy na takie prace teraz nie ma. Ale...
- Rozmawiamy ze szkołami technicznymi, aby ich uczniowie w ramach zajęć praktycznych wykonywały drobne prace naprawcze w przestrzeni miejskiej. Z tego wszyscy będą mieli pożytek - mówi Marcin Grzybiński, zastępca dyrektora ZIM. - Taka współpraca już miała miejsce.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?